A A+ A++
fot. Marek Wiśniewski / Puls Biznesu

Mocnymi wzrostami przywitały nowy tydzień na warszawskiej giełdzie spółki energetyczne. Notowania PGE i Tauronu nie tylko idą wyraźnie w górę, ale i notują bardzo wysokie obroty. To najprawdopodobniej efekt weekendowych zapowiedzi ministra Jacka Sasina dotyczących planu transformacji energetyki. Od słów do realizacji droga jednak bardzo daleka.

Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, w sobotę na antenie radia RMF FM poinformował, że w przyszłym (a więc obecnie już tym) tygodniu do prac rządowych trafi projekt restrukturyzacji energetyki. “Puls Biznesu” podaje, że chodzić może o wtorek. Sam Sasin wskazał dodatkowo, że elektrownie węglowe mają zostać dokapitalizowane i będą jeszcze przez ponad dwadzieścia lat funkcjonować, ale nie będą już obciążać spółek energetycznych.

Ten ostatni element, to możliwe wypełnienie dyskutowanego od dawna planu wydzielenia aktywów węglowych. Zagadnienie to szeroko opisywaliśmy m.in. w czerwcu 2020 roku, gdy z postulatem tym mocno uaktywniło się PGE. Przedstawiciele spółki liczyli wówczas, że ewentualne zrzucenie węglowego balastu – o którym już wtedy dyskutowano – ułatwiłoby jej dostęp do tańszego finansowania i ułatwiłoby inwestycje w OZE. W odpowiedzi, również w czerwcu 2020 roku, Jacek Sasin informował, że MAP pozytywnie patrzy na ten pomysł, a prace nad takim projektem już trwają.

– To nie będzie proces łatwy, będzie wymagał zmian organizacyjnych. Jesteśmy na etapie tworzenia koncepcji, co na pewno będzie trwać wiele miesięcy, a nie tygodni. Ważne, by podjąć decyzję startową – dodał wówczas Sasin.

Spółki i inwestorzy czekają na przełom

Także obecnie PGE potwierdza, że jest dużym zwolennikiem tego rozwiązania. Pod koniec marca prezes PGE Wojciech Dąbrowski ponowił poparcie dla projektu i dodał, że prace w MAP trwają i są zaawansowane. Jak wskazał, ważnym elementem potencjalnego wydzielenia miałaby być kwestia przeniesienia długu związanego z aktywami węglowymi.

– Zaciągnęliśmy dług na budowę bloków w Opolu i Turowie i oczywistym jest, że ten dług powinien być spłacany z pracy jednostek, mających zagwarantowane 15-letnie płatności z rynku mocy. Zakładamy przejście wszystkich aktywów węglowych z wyjątkiem ciepłownictwa do nowego podmiotu i przejście tych aktywów razem z długiem – powiedział Dąbrowski.

Także w marcu podawaliśmy, że na konkrety liczą inwestorzy Tauronu. – Od połowy ubiegłego roku pytaniem numer jeden są plany dotyczące wydzielenia aktywów węglowych z grup energetycznych. Inwestorzy instytucjonalni oczekują szybkiego i konstruktywnego komentowania wydarzeń, które dotyczą nie tylko samej spółki, ale również sektora, w którym spółka działa – informował wówczas Tauron, który ma nie tylko elektrownie oparte na węglu, ale także kopalnie węgla, skupione w spółce Tauron Wydobycie.

Energetyka z nowym paliwem do wzrostów

To właśnie te dwie spółki wydają się najmocniej zainteresowane projektem, choć warto dodać, że duże aktywa węglowe ma i Enea (przede wszystkim Kozienice i niedaleka im wydobywcza Bogdanka). Widać to po dzisiejszych notowaniach, inwestorzy bowiem najwidoczniej uwierzyli, że w końcu w kwestii wydzielenia aktywów węglowych nastąpi przełom.

kliknij, by przejść do notowań / Bankier.pl

WIG-Energia idzie w poniedziałek w górę o 6,3 proc. do najwyższych poziomów od dwóch lat. Notowania PGE idą dziś w górę o 8,6 proc., Enei o 7,9 proc., a Tauronu o 6,7 proc. Warto także dodać, że PGE i Tauron są dziś także liderami obrotów na warszawskiej giełdzie, co pokazuje ogromne zainteresowanie papierami tych spółek.

Znaków zapytania nie brakuje

Warto jednak pamiętać, że całej operacji towarzyszy sporo znaków zapytania. Aktywa węglowe główne aktywa wspomnianych spółek i choć i tak wyceniane są one bardzo blisko względem swojej wartości księgowej, to jednak pozostaje pytanie jak będzie wyglądała suma aktywów energetycznych spółek po operacji przekształcenia i przede wszystkim – po jakiej cenie ewentualnie nastąpiłby odkup (może się np. pojawić symboliczna złotówka). Wiele aktywów węglowych, choć pokazywane jako balast i posiadających obciążenie długiem, w księgach jednak swoją wartość ma i potrafi generować zyski.

Przykładowo PGE bez aktywów węglowych będzie… dość gołe. W 2020 roku grupa wyprodukowała 58,1 TWh energii elektrycznej (lider na polskim rynku). Zdecydowana większość pochodziła z węgla, część z gazu (5,05 TWh) OZE odpowiadało za ledwie 2,32 TWh. I choć aktywa węglowe stanowią ciężar zarówno z punktu widzenia opłat za emisję CO2 i uzyskiwania finansowania (negatywne spojrzenie banków na takie aktywa), to cały biznes grupy stoi obecnie na tymże węglu.

Raport PGE za 2020 rok / PGE

W szerszym kontekście – a więc całej branży energetycznej i górniczej – solidny znak zapytania stoi także nad przyszłością aktywów węglowych. Samo przerzucenie z kieszeni do kieszeni nie uleczy sektora, co pokazał m.in. eksperyment z Polską Grupą Górniczą. Kopalnie muszą przejść transformację z prawdziwego zdarzenia, inaczej problem będzie się tylko pogłębiał. Dodatkowo ewentualne skupienie wszystkich aktywów węglowych w jednym podmiocie rodzi pytania antymonopolowe.

Od słów do realizacji droga daleka

Należy także pamiętać, że od słów polityka do realizacji droga daleka. Wystarczy przypomnieć temat reformy górnictwa, którą także nadzorował resort Jacka Sasina. MAP w 2020 roku mimo obietnic wciąż przekładał publikację ostatecznego rozwiązania (m.in. ze względu na wybory), by potem wycofać już gotowy projekt. Negocjacje ciągną się do dziś, choć – gdyby bazować na słowach przedstawicieli MAP-u – temat powinien być już dawno dopięty.

Podobnie przekładane co i rusz są decyzje dotyczące elektrowni jądrowej. Obowiązuje tam zasada wiecznego jutra. Przykładowo w marcu 2020 pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski mówił, że wybór partnera do projektu to 10-12 miesięcy. Po 11 miesiącach, w lutym 2021 roku, podał, że wybór partnera nastąpi na przełomie 2021/2022 roku. Minister Kurtyka z kolei w marcu 2021 roku mówił już o 18 miesiącach.

Wspominaną wcześniej reformę węglową przypomnieć warto także jeszcze z innego powodu. Pamiętajmy, że ministerstwo wystraszyło się w 2020 roku górników i skuliło przed nimi ogon. Szerzej całą sytuację opisywaliśmy w artykule “Kabaret wokół PGG trwa w najlepsze”. Tutaj także do powiedzenia dużo mogą mieć górnicy, decyzje dotyczą bowiem przecież przede wszystkim aktywów węglowych. Przykładowo w Tauronie od lutego trwa pogotowie strajkowe. Związkowcy już negatywnie wyrazili się o planach wydzielenia aktywów węglowych. Boją się, że rozbiór Tauronu pociągnie za sobą masowe zwolnienia.

Warto także przytoczyć źródła Polityki Insight, według których projekt ma zostać w tym tygodniu wpisany do wykazu prac rządu. Upubliczniony ma być jednak tylko jego opis, bez dokładnej treści. – Źródła PI w MAP są zaskoczone słowami J. Sasina dot. dokapitalizowania energetyki. Ich zdaniem żadne rozmowy w tej sprawie nie są prowadzone w KE. Zgoda Brukseli będzie za to potrzebna na pomoc publiczną – zauważają w porannym komentarzu analitycy Trigona

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWypadek dwóch samochodów osobowych: Skoda Fabia i Daewoo Matiz
Następny artykułKomunikat w sprawie stypendium szkolnego