A A+ A++

W czwartek i piątek przed Wielkanocą pod jedną z przychodni o godzinie 19 w kolejce do szczepień stały tłumy. Przede wszystkim młodych ludzi. Byli wśród nich 20-, 30- i 40-latkowie bez skierowań.

– Dowiedziałam się o możliwości szczepienia od kuzynki, która zaszczepiła się w czwartek. Powiedziała mi, że wystarczy pojechać, stanąć w kolejce i bez problemu dostaje się szczepionkę Pfizera. Pojechałam w piątek około 18. Kolejka wiła się przez kilkadziesiąt metrów. Stanęłam w ogonku, powiedziałam, że jestem studentką szkoły strażackiej, weszłam i się zaszczepiłam. Nikt nie sprawdzał żadnych dokumentów na to, nie pytał o skierowanie, o SMS-y. Weszłam i dostałam zastrzyk – mówi 24-letnia Dominika z Rzeszowa.

Nie była jedyna. Informacja o tym, że szczepią każdego, kto przyjdzie, błyskawicznie rozniosła się po mieście. Przyjeżdżali i starsi, i młodsi. Zdjęcia tłumów w kolejce przed C.H. Full Market, gdzie powstało centrum szczepień Medyka, szybko obiegło media społecznościowe.

– Zobaczyłem na Facebooku zdjęcia kolejki do szczepień z podpisem, że szczepią każdego, kto jest chętny. Daleko nie mam, podjechałem. I udało się, dostałem pierwszą dawkę Pfizera – mówi 30-letni Łukasz, rzeszowianin.

Młodzi chętni na szczepienia

Przez internet przetoczyła się fala komentarzy w związku ze szczepieniami młodych w Rzeszowie. Komentarzy bardzo podzielonych. Jedni krytykują, że w ten sposób młodsi odbierają szansę na szybszą szczepionkę seniorom, którzy są bardziej narażeni na ciężki przebieg COVID-19, nie brakuje komentarzy oburzonych osób z innych regionów, które czekają na odległy termin swojej szczepionki albo zmuszone były pokonywać wiele kilometrów, by legalnie ją otrzymać. Ale jest też wiele osób, które chwalą CM Medyk w Rzeszowie za przedsiębiorczość i dobrą organizacją, a młodych zaszczepionych – za spryt i zauważają, że każdego dnia zostaje trochę wolnych dawek – choćby dlatego że ktoś nie przyszedł na swój termin – lepiej więc zaszczepić młodego, niż wyrzucić szczepionkę do kosza.

– Niestety, nie udało mi się zaszczepić przed Wielkanocą, byłam poza Rzeszowem i o akcji dowiedziałam się dopiero we wtorek. Ale gdybym tylko wiedziała, nie miałabym oporów przed pójściem i zaszczepieniem się – twierdzi Paulina, 28-latka z Rzeszowa. – Nie widzę w tym nic złego, że młodzi korzystają z możliwości i się szczepią. Chyba lepiej, żeby dawkę dostał ktokolwiek, niż żeby miała pójść do utylizacji – uważa dziewczyna. Zauważa też, jak bardzo zmieniło się podejście Polaków do szczepień przeciwko COVID-19: – Jeszcze w styczniu, lutym często słyszałam od znajomych i rodziny, żeby się nie szczepić, ludzie bali się szczepionek i ewentualnych skutków ubocznych. Teraz jest zupełnie inaczej. Zdecydowana większość osób, które znam, deklaruje, że zaszczepi się najszybciej, jak to będzie możliwe – opowiada 38-letnia rzeszowianka.

W środę po Wielkanocy pod punktem szczepień przy al. Rejtana było pusto. W środku usłyszałam, że przyjmują już tylko osoby zarejestrowane, zgodnie z rocznikami.

– Ale warto przychodzić, próbować – słyszę od tych, którzy – tak jak ja – przyszli w nadziei na wolne dawki szczepionek. – Często pod koniec dnia zostaje trochę szczepionek i wtedy przyjmują każdego – dowiaduję się.

W czwartek przyszła informacja z CM Medyk, że od 8 do 10 kwietnia są wolne terminy na szczepienia przeciwko COVID-19. Placówka dokładnie określiła zasady, kto może zarejestrować się na szczepienie. To: osoby z całego regionu w wieku 60+ oraz wszystkie inne uprawnione do szczepień, w tym: osoby w wieku 50-59 lat z wystawionym skierowaniem w systemie gov.pl, osoby z grupy 0, służby mundurowe, nauczycieli.

Ale w czwartek przed godz. 20, czyli tuż przed zamknięciem, pod punktem w Full Markecie przyszło około 30 osób niezarejestrowanych na szczepienie, bez skierowań –  w nadziei, że znów zostaną wolne dawki. Nie udało się. – Dziś zapraszamy tylko roczniki 1961 i starsze. Nie mają państwo po co tu czekać, nie mamy wolnych szczepionek. Proszę się rozejść – zaapelował lekarz, który wyszedł do czekających na zewnątrz. Zawiedzeni ludzie rozeszli się.

Bałagan w Narodowym Programie Szczepień

W Polsce pierwsze szczepionki (były to preparaty firmy Pfizer BioNTech) zostały podane pod koniec grudnia ub.r. Najpierw szczepiony był personel medyczny, potem seniorzy w kolejności 80 plus, później 70 i 60 plus. W dalszej kolejności szczepieni byli m.in. nauczyciele i wykładowcy akademiccy.

Jeszcze w styczniu rząd, by zachęcić Polaków do szczepień, umożliwił złożenie deklaracji tym, którzy chcieliby szczepionkę przyjąć. Wypełniło ją wtedy około 680 tys. osób między 40. a 59. rokiem życia. Te statystyki opinia publiczna poznała 1 kwietnia, gdy tuż po północy system zaczął wystawiać tym osobom e-skierowania, a oni sami zaczęli umawiać się na szczepienie. Niektórzy dostali terminy jeszcze na kwiecień, co oznaczało wcześniejsze terminy niż dla niektórych seniorów. Po kilku godzinach odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień minister Michał Dworczyk stwierdził, że doszło do „usterki systemu” i wszystkie osoby 40 plus dostaną terminy majowe. Zapisani 50-latkowie utrzymali pierwotne, kwietniowe terminy.

Od poniedziałku, 12 kwietnia, rusza rejestracja na szczepienia przeciw COVID-19 dla osób z rocznika 1962. Każdego następnego dnia do 24 kwietnia będzie otwierać się rejestracja dla poszczególnych grup wiekowych, aż do rocznika 1973.

Do tej pory w Polsce podano 6 790 945 szczepień (stan na środę, 7 kwietnia). Pierwszą dawkę dostało 4 708 238 osób, drugą – 2 082 707 osób.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFrancuska armia testuje roboty bojowe Nextera
Następny artykułPolitechnika Bydgoska chce osiągnąć wysoki poziom. Otworzy się też na studentów z Azji