A A+ A++

Ponad 11 tysięcy kibiców na trybunach kopenhaskiej Royal Areny żegnało legendę duńskiego szczypiorniaka, skrzydłowego Lasse Svana. Pożegnanie wypadło akurat na starcie z mocno osłabioną reprezentacją Polski, która długo stawiała czoła mistrzom świata. Biało-czerwoni przegrali 20-30 (11-13), choć przez 40 minut mogli marzyć o sensacji.

Choć trudno w to uwierzyć, towarzyskiego meczu reprezentacji Polski w Kopenhadze nie pokazała żadna polska telewizja. A szkoda, bo na dziewięć miesięcy przed mundialem, który organizujemy wspólnie ze Szwecją, była to okazja do skonfrontowania się z mistrzem świata na jego terenie. Nawet jeśli biało-czerwoni wystąpili w pięknej Royal Arenie w mocno osłabionym składzie, bo bez Adama Morawskiego, Tomasz Gębali, Michała Daszka, Arkadiusza Moryty czy Przemysława Krajewskiego, to trener Patryk Rombel cieszył się na tę konfrontację. Mógł sprawdzić swoich w większości młodych graczy na tle jednego z najsilniejszych rywali na świecie. Zwłaszcza, że dla Duńczyków ten mecz też był swoistym… świętem. W reprezentacyjnej hali Kopenhagi na sparingu pojawiło się… 11016 kibiców!

Duńczycy żegnali swoją legendę

A to dlatego, że swoją karierę w reprezentacji przed duńskimi kibicami kończył 38-letni Lasse Svan. Od października 2003 roku rozegrał w narodowym zespole 245 spotkań, zdobył 570 bramek. W piłce ręcznej wygrał niemal wszystko. Z reprezentacją Danii triumfował w mistrzostwach świata (2019, 2021), igrzyskach olimpijskich (2016) i mistrzostwach Europy (2012). Przez większą część swojej kariery, aż 14 lat, był związany z SG Flensburg-Handewitt – wygrał z nim Ligę Mistrzów w 2012 roku. Doświadczony prawoskrzydłowy zapowiedział już wcześniej, że kończy po tym sezonie karierę, a występ przeciwko Polsce był ostatnim w kadrze na rodzimej ziemi. Za dwa dni Duńczycy zmierzą się jeszcze na wyjeździe ze Szwecją, ale już bez Svana. Polacy mieli zaś grać w Kwidzynie z Egiptem, ale ten ostatecznie zrezygnował z przyjazdu do naszego kraju.

Duńskie gwiazdy kontra młody polski zespół

Dania była więc zdecydowanym faworytem, zwłaszcza, że przeciwko Polsce trener Nikolaj Jakobsem mógł skorzystać z większości swoich gwiazd. Brakowało co prawda przechodzącego rehabilitację po chorobie Mikkela Hansena czy Rasmusa Lauge Schmidta, byli za to: fenomenalny bramkarz Niklas Landin, rozgrywający Mads Mensah Larsen, doświadczony skrzydłowy Hans Lindberg, czy inni mistrzowie świata z zeszłego roku: Magnus Landin, Emil Jakobsen, Jóhan Hansen, Simon Hald … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Kędzierzyn Koźle: Aby święta były bezpieczne
Następny artykuł12-letni Dima ustalił wynik meczu Lechia Gdańsk – Szachtar Donieck. WIDEO