Do wyścigu w Portimao Mir przystępował już jako tegoroczny mistrz świata. Jednak ostatnia runda sezonu MotoGP okazała się dla niego prawdziwym koszmarem.
W sobotę Hiszpan zanotował swój najgorszy wynik w kwalifikacjach, był dopiero dwudziesty, co wynikało z problemów z elektroniką w jego maszynie. W niedzielę również przydarzyła się awaria, ale już w innym charakterze.
– To był pechowy dzień. Na pierwszych dwóch okrążeniach czułem się bardzo dobrze. Jednak po kontakcie z Bagnaią pojawił się problem, który doprowadził do utraty kontroli trakcji – tłumaczył Mir, reprezentant Suzuki. – Dlatego musiałem się wycofać, szkoda, że tak zakończyliśmy sezon.
Mir przeprosił Bagnaię za zbyt agresywny manewr wyprzedzania. Po tym kontakcie Pecco doznał kontuzji prawego ramienia i musiał wycofać się.
– Przepraszam Pecco za zbyt agresywną próbę wyprzedzania. W przeszłości byłem pierwszym, który krytykował takie manewry, a teraz sam tak pojechałem. Przepraszam. Po tym incydencie u mnie pojawił się kłopot z elektroniką – przekazał.
Kontrola trakcji raz działała, raz nie, a jazda z taką usterką była bardzo ryzykowna.
– Nagle straciłem kontrolę trakcji. W niektórych sekcjach toru działała, w innych nie. Było to bardzo niebezpieczne. Chwilami ryzykowałem zbyt dużo, a z biegiem czasu sytuacja tylko się pogarszała, do tego stopnia, że musiałem wycofać się – wyjaśnił.
Podczas Grand Prix Portugalii między Suzuki a Ducati rozstrzygała się kwestia, kto sięgnie po tytuł wśród konstruktorów. Ostatecznie to włoski producent cieszył się z mistrzostwa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS