W Mikołajowie, położonym na południu Ukrainy zorganizowano ośrodek pomocy dla około 80 staruszków, którzy nie mieli jak i dokąd opuścić swojego miasta, stale bombardowanego i niszczonego przez Rosjan. Zostali bez domu, jedzenia, wody, prądu i gazu, bez niczego. W obliczu nadchodzącej zimy znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji i potrzebują pomocy.
– Jeśli nie militarnie, to innymi środkami Rosjanie próbują złamać opór narodu ukraińskiego. Zniszczyli dostęp do wszelkich źródeł energii. Nie ma prądu, gazu. Nie ma też wody – mówi Inna Gavrilchenko, która od marca mieszka i pracuje w Świdniku, ale nie ustaje w wysiłkach, żeby pomóc swoim rodakom.
Staruszkom z Mikołajowa przyda się wszystko, ale najbardziej ciepła odzież, poduszki, kołdry i pościel, żeby mogli przetrwać mrozy. No i świeczki, bo prądu nie ma. Jak mówi pani Inna, to, co chcielibyście wyrzucić, dla innych może być źródłem szczęścia.
– Na razie wszystkie dary, jakie otrzymuję, trafiają do pokoju, w którym mieszkam. Czasem nie bardzo mam jak do niego wejść, ale potrzeby są ogromne – tłumaczy pani Inna.
Pani Inna wyjechała z transportem zaopatrzenia w sobotę. Podróż nie jest bezpieczna, bo Ukraina, zwłaszcza jej południowa i wschodnia część, znajduje się pod ciągłym ostrzałem. Następny planuje za dwa tygodnie. Inna Gavrilchenko pochodzi z Żytomierza. Po inwazji Rosjan na Ukrainę przetrwała całotygodniowe bombardowanie. Postanowiła wyjechać do Polski, ale nie zapomniała o swoich rodakach, dla których, we współpracy z innymi Ukraińcami i Polakami organizuje akcje pomocy.
Do zbiórki na rzecz staruszków z Mikołajowa włączyła się Miejsko-Powiatowa Biblioteka Publiczna. Dary można przynosić do jej głównej siedziby przy ul. Niepodległości 13, a także do Filii nr 1 przy ul. Ratajczaka 7 i Filii nr 2 przy ul. Piłsudskiego 6 w godzinach pracy biblioteki.
Fotografie pochodzą z poprzednich akcji pomocy.
Last modified: 24 października, 2022
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS