A A+ A++

Wzywanie policji do drobnej stłuczki, kiedy sprawca uznaje swoją winę, nie ma najmniejszego sensu. Kierujący mogą to załatwić między sobą, co trwa szybciej, a do tego nie marnują czasu policjantów, którzy w tym czasie mogliby zająć się inną sprawą, która faktycznie wymaga ich obecności.

Kierowcy dostawczaka nie chciało się czekać, aż stojący przed nim Opel Astra wjedzie na drogę główną, więc ominął go z lewej strony i zasłaniając kierowcy osobówki widok, chciał wjechać przed nim na ulicę z pierwszeństwem. Zrobił to tak nieudolnie, że zawadził bokiem w róg Astry. Policjantom tłumaczył, że nie widział stojącego przed nim auta, które celowo omijał.

Ponieważ sprawca nie negował swojej winy (przynajmniej tyle), obecność policjantów nie była konieczna. Ale skoro już przyjechali, to sprawcy wystawili mandat, a poszkodowanemu zatrzymali dowód rejestracyjny za zbity klosz tylnych świateł (żarówki były całe i działały). Jeśli właśnie w tym celu kierowcy wezwali patrol, to dopięli swego.

(Fragment programu “Stop drogówka”) … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKRAJ: Spadek zakażeń i zgonów
Następny artykułByła napita i jeszcze chciała popalić – zapłaci i już długo nie pojedzie