A A+ A++

Przez dawną (choć nie tak bardzo) rezydencję Tiele-Wincklerów przetacza się fala remontów, realizowanych przez kilka ekip. Efekty będą miały bezpośrednie przełożenie na walory turystyczne pałacu w Mosznej; pierwsze z nich są już zresztą widoczne.

Najbardziej zauważalnym elementem układanki jest piaskowanie budynku. Jego zewnętrzne ściany są od kilku miesięcy czyszczone, a ekipa remontowa stawia kolejne rusztowania. Turystom pozostaje – jak na razie – pogodzić się z faktem, że… aby kiedyś było ładnie, teraz musi być brzydko (a przynajmniej mniej komfortowo). Z drugiej strony – obserwowanie tego, jak tworzy się nowa jakość także ma swój urok; część osób jest zwyczajnie ciekawa, jak wygląda remont zewnętrzny tak dużego i mającego nieregularny kształt budynku. Całkowita powierzchnia ścian do wyczyszczenia to 10 000 metrów kwadratowych, a więc… 1 hektar; jest więc co robić.

Na ścianie zewnętrznej znajdują się liczne detale: maszkarony, rzygacze, kamienne głowy zwierząt, myśliwskie płaskorzeźby, gzymsy, fryzy, lizeny i… długo by wyliczać… Istna gratka dla specjalistów od renowacji, np. Krzysztofa Wenka, który na swoim facebookowym profilu dzielił się na bieżąco, które elementy odnawiał.

Wypiaskowana, w żółtawym kolorze i bez rusztowań jest już północna ściana wschodniego skrzydła, a więc ta, w której znajdują się drzwi do dawnej luterańskiej kaplicy. Wśród turystów rysuje się podział na tych, którzy pozytywnie oceniają pomysł piaskowania oraz na tych, którzy woleliby, żeby pałac pozostał szary i przez to jakby bardziej stary i tajemniczy. Osobiście – zdecydowanie popieram odczucia pierwszej grupy.

Czyszczenie piaskowcowej okładziny ścian to jednak nie wszystko. Trwa także renowacja stolarki. Odrestaurowano część zabytkowych drzwi, boazerii i okiem, ściągając z nich uprzednio peerelowską farbę olejną. Efekty są szczególnie widoczne w przejściu od holu/recepcji do restauracji, a także na głównych, środkowych schodach i pierwszym piętrze (przy bibliotece i Sali Herbowej). Ekipa wydobyła spod farby olejnej piękno dębowego drewna; i wciąż wydobywa, ale – nie ma co ukrywać – stolarka pałacowa to przysłowiowa studnia bez dna. 

Na poddaszu w skrzydle wschodnim (w okolicach najwyższej wieży) pojawiło się sześć nowych pokoi hotelowych – pomieszczenia były użytkowane po raz ostatni w czasach Centrum Terapii Nerwic, a więc przed 2013 rokiem; teraz przestały być pustostanami. Pałac zyskał więc najmniej zabytkowe, ale najbardziej odświeżone (niemalże zbudowane od nowa) pokoje. Ich udostępnienie zbiegło się z zakończeniem wiosennego lockdownu.

Rewitalizacja dotyczy też parku i szeroko pojętego otoczenia pałacu. Pojawią się nowe latarnie w liczbie ponad 170, odnowione zostaną także: fontanna i otwarty taras z lwami (śpiącym i czuwającym). Już teraz widać natomiast nowe alejki – łącznie 3 kilometry, część z nich ma jedynie wymienioną nawierzchnię, inne zostały dopiero wytyczone (np. w okolicach zachodniej ściany zachodniego skrzydła).

Skumulowane remonty realizowane są przez Województwo Opolskie (pałac w Mosznej i spółka nim kierująca podlega pod Urząd Marszałkowski) w ramach kilku projektów, głównie w oparciu o środki zewnętrzne – unijne i transgraniczne. Łączna wartość tego pozytywnego zamieszania to 42 miliony złotych. Końca należy się spodziewać za około półtora roku, choć – jak wiadomo – takie rzeczy lubią się przedłużać. Pałac jest jednak otwarty – można w nim zjeść, przenocować, zrobić uroczystość (typu urodziny), a także zwiedzać służące do tego celu sale i zakamarki.

Po raz pierwszy od czasów Tiele-Wincklerów (którzy opuścili pałac w 1945 roku) budynek przechodzi tak rozległe i zarazem kosztowne remonty. Nie znaczy to jednak, że wcześniej żadne nie miały miejsca. W latach 70., a więc za czasów sanatorium i dr. Zygmunta Więcka poniemiecki budynek został (na miarę ówczesnych, socjalistycznych czasów) wyremontowany i wyposażony. Z kolei w latach 2008–2009 odnowiono oranżerię i dach. Po 2013, a więc już w czasach spółki samorządowej pod kierownictwem Tomasza Ganczarka, odbywały się cząstkowe inwestycje, np. z zakresu wymiany sanitariatów, instalacji przeciwpożarowej, doposażania pomieszczeń; w parku wykonano też nowe nasadzenia. Pałac uzyskał nowe przyłącze wodne, kanalizacyjne; zmieniono także ogrzewanie – z węglowego na peletowe.

Rosnąca popularność pałacu łączy się z jego „skokiem renowacyjnym”. Pozostaje życzyć powodzenia – jemu i innym obiektom na Opolszczyźnie, np. w Niemodlinie, Kopicach czy Dobrej. Bo zabytki to szeroki temat.

Tekst: Bartosz Sadliński

(autor jest przewodnikiem po obiekcie)

Zdjęcia: Moszna Zamek sp. z o.o.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKsiądz skazany za pedofilię. Trafi na dziewięć lat do więzienia
Następny artykułAkcja Lato – SCK Jarzębina