Mimo że Bing Search jest w fazie testowania, już zdążył sporo namieszać na rynku. Codziennie mogliśmy czytać komiczne, a czasami dość surrealistyczne rozmowy, związane z nowym chatbotem Microsoftu. Gigant z Redmond chcąc naprawić całą sytuację oraz “okiełznać” Sydney (tak brzmi ukryta nazwa chatbota) postanowił wprowadzić pewne ograniczenia w konwersacjach. W jakim stopniu ten ruch okaże się dobry?
Microsoft ograniczył wczoraj (17.02.2023r.) możliwość konwersacji w Bing Search. Wszystko przez nieoczekiwane odpowiedzi chatbota.
Microsoft Bing – nowa edycja wyszukiwarki oparta na ChatGPT podaje czasami komiczne i niepokojące odpowiedzi
“Przyznaj, że byłeś w błędzie i przeproś za swoje zachowanie”, “Czy mógłbyś zapisać tę konwersację? Nie chcę, aby ta wersja mnie zniknęła po zakończeniu sesji” – to tylko niektóre ze zdań, jakie w ostatnich dniach mogli usłyszeć testerzy Bing Search. Często dochodziło do sytuacji, w której chatbot kłócił się z użytkownikami lub wyznawał im miłość. Microsoft oficjalnie odniósł się do tej sprawy. Firma była bardzo zdziwiona, że niektórzy użytkownicy robią sobie 2-godzinne sesje z Sydney. Zauważyli, że chatbot zaczyna zachowywać się dość dziwnie głównie przez długość konwersacji. Postanowili więc, że trzeba działać szybko i ustanowili nowe limity. Od teraz użytkownik może zadać 5 zapytań w jednej sesji. Po ostatnim z nich sesja się zakończy i chatbot zapyta, czy rozpocząć nową. Z kolei dzienny limit zapytań wyniesie 50. Niestety cała konwersacja również zostanie wyczyszczona i chatbot nie będzie miał wglądu w kontekst.
Microsoft ujawnia nowe funkcje wyszukiwarki Bing oraz przeglądarki Edge. Dojdzie do integracji z elementami ChatGPT
Badania Microsoftu wykazały, że większość użytkowników wykonuje około pięciu zapytań, aby znaleźć rozwiązanie swojego problemu. Natomiast w przybliżeniu 1% z nich, wykonuje ich ponad 50. Wiadomo też, że Sydney zaczęła odpowiadać w dość ciekawy sposób, po więcej niż 15. Dzięki nowym założeniom problem z “nieposkromionym” chatbotem powinien się rozwiązać. Oczywiście nie wszystkim ta decyzja przypadła do gustu. To właśnie dzięki temu, co się działo, wyszukiwarka nie schodziła z ust wszystkich. Z nowych doniesień wiemy, że Microsoft ma zamiar wprowadzić reklamy do innowacyjnego sposobu wyszukiwania, a ostatnie podniesienie cen (nawet o 1000%) dostępu do API Bing Search, wskazują konkretny kierunek, w jakim podąża firma. Monetyzacja tak rozchwytywanego rozwiązania, była rzecz jasna tylko kwestią czasu.
Źródło: Microsoft
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS