A A+ A++

Pamiętacie małą Michalinę Sobótkę, której tata na co dzień pracuje w Grodzisku, dbając o bezpieczeństwo mieszkańców. Teraz jego córka potrzebuje naszej pomocy, a zbiórka za kilka dni dobiegnie końca. Nie ma czasu do stracenia!

2-letnia dziś dziewczynka przyszła na świat z rozszczepem kręgosłupa, tzw. pęcherzem neurogennym, niedowładem kończyn dolnych i wodogłowiem. Rodzice z całych sił walczą o zdrowie Michalinki, ale potrzebują w tej walce pomocy ludzi dobrego serca.

– Może nawet będzie biegać — tak powiedzieli mi lekarze w Aschau, a ja prawie popłakałam się ze szczęścia! Teraz, patrząc na Michasię, trudno w to uwierzyć… Niedowład nóżek, problem z biodrami i rozszczep kręgosłupa wkrótce sprawią, że córeczka zostanie na zawsze przykuta do wózka inwalidzkiego… Nie musi tak jednak być! Operacje w Niemczech dają ogromną szansą na pełną sprawność. Operacje, na które nas nie stać… Proszę o pomoc dla Michalinki. Każdy rodzic zrobiłby to samo… – mówi mama dziewczynki, prosząc o wsparcie.

– Mówili, że będzie jak roślinka: bezwładna, bez kontaktu, bez przyszłości. Michalinki wtedy jeszcze właściwie nie było; dopiero rosła spokojnie pod moim sercem nie wiedząc, co jej zapowiadają. Proponowali mi przerwanie ciąży, ale ja już byłam mamą — nic nie mogło tego zmienić. Mówili nam, że jesteśmy młodzi, będziemy jeszcze mieć zdrowe dzieci… Jak miałam im wytłumaczyć, że nie chcę innych dzieci, chcę Michalinkę?! Postanowiłam walczyć o córeczkę i ta walka trwa do dzisiaj. Nigdy nie żałowałam. Moje dziecko nie jest roślinką — jest prześliczną dziewczynką, która umysłowo rozwija się prawidłowo, a nawet powyżej przeciętnej! Choroba jednak jest, dotknęła ciało – opisuje dalej.

– Michalinka urodziła się z rozszczepem kręgosłupa, zespołem Arnolda-Chiariego, pęcherzem neurogennym, mocz cofa się do nerek, stwarzając realne zagrożenie… Misia musi być cewnikowana co 3 godziny i przyjmować mnóstwo leków. Ma też niedowład nóżek i wodogłowie. A największe problemy są z chodzeniem… Ma już dwa latka, bardzo chciałaby biegać ze swoimi koleżankami. Nie wie, że nie powinna, nie możemy jej jednak na siłę przywiązać do łóżka… Tylko że coraz bardziej niszczą jej się nóżki. Dzięki ortezom i balkonikowi powoli stawia pierwsze kroki, jednak wizja trwałego kalectwa i wózka inwalidzkiego do końca jej dni jest coraz bliżej… Biodra Misi muszą zostać zoperowane! Bez tego został nam rok, może dwa względnej sprawności. Potem będzie za późno – dodaje.

Pomóżmy – liczy się każda złotówka! Wpłacać pieniądze można na subkonto fundacji Siepomaga TUTAJ.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrecka turystyka znów urosła
Następny artykułWzajemna pomoc i współpraca w jednostkach OSP