A A+ A++

Po tym, jak dwie krakowskie organizacje złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wojewodę, ten żąda od nich usunięcia krytycznych publikacji i opublikowania przeprosin w mediach. W przeciwnym razie grozi sprawą w sądzie. W całej sprawie chodzi o odwołanie Moniki Bogdanowskiej z funkcji konserwatora zabytków.

Zawiadomienie do prokuratury złożyły Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody oraz Stowarzyszenie Błonia Czyżyńskie. Ich zdaniem, wojewoda nie tylko nie dopełnił obowiązków, ale też działał na szkodę interesu publicznego. Według treści pisma do prokuratury, odwołanie wojewódzkiej konserwator zabytków skutkowało „pozbawieniem podległego jej dotąd urzędu warunków do skutecznego działania”. O sprawie pisaliśmy szerzej tutaj:

Zawiadomienie do prokuratury mocno oburzyło wojewodę. W komunikatach przesłanych wieczorem do mediów i opublikowanych na stronach urzędu stwierdza, że „miarka się przebrała”.

– Nie ma mojej zgody na szkalowanie dobrego imienia instytucji publicznych. Nie ma i nie będzie mojej zgody na naruszanie dobrego imienia Wojewody Małopolskiego. Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec działań godzących w renomę instytucji, którą kieruję – napisał wojewoda.

– Wobec zniesławiających treści wyrażanych przez te organizacje, upowszechnianych przy udziale mediów, dziś złożyłem przedsądowe wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych i usunięcia skutków tych naruszeń. W przypadku braku uczynienia zadość mojemu wezwaniu wystąpię na drogę sądową – zapowiedział Łukasz Kmita.

W opublikowanych pismach oczekuje m.in. wycofania zawiadomienia, a także publikacji oświadczenia z przeprosinami za nieprawdziwe treści godzące jego w dobre imię. Taki tekst miałby zostać opublikowany nie tylko w mediach społecznościowych, ale też w mediach, w których pojawiły się teksty na ten temat.

Wojewoda argumentuje, że przepisy nie zobowiązują go do podania przyczyny odwołania konserwator zabytków, a obowiązki Moniki Bogdanowskiej przejęła jej zastępczyni Dominika Długosz, co zapewniło ciągłość pracy urzędu.

Przeprosin nie będzie

W wypowiedzi dla Gazety Krakowskiej Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody zapowiedział, że towarzystwo nie zamierza wycofywać zawiadomienia ani publikować przeprosin, a rozstrzygnięciem sprawy powinna się zająć prokuratura lub sąd, jeśli wojewoda zdecyduje się na pozew.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLEGIONOWO. W 2022 r. nie będzie podwyżki opłat za śmieci
Następny artykułNowe stowarzyszenie „Teraz Dębica” rozpoczyna działalność