A A+ A++

Warta Poznań w dwóch poprzednich meczach nie zdobyła nawet bramki, o punkcie nie mówiąc. Nie była też faworytem w wyjazdowym starciu z Miedzią Legnica, a jednak znalazła sposób na beniaminka. Kluczowy okazał się powrót po długiej przerwie Adama Zreľáka – dzięki Słowakowi poznaniacy wygrali 2-1.

Trzy lata czekali kibice Miedzi na kolejny mecz Ekstraklasy w Legnicy. To piłkarskie święto miało się odbyć już przed tygodniem. Wtedy, w słoneczną i upalną niedzielę do Legnicy powinien przyjechać mistrz Polski Lech Poznań. “Kolejorz” skorzystał z możliwości i to spotkanie przełożył, Miedź debiutowała więc przed swoimi kibicami w starciu z innym zespołem ze stolicy Wielkopolski, czyli Wartą. Tyle że nie było 30 stopni, jak tydzień temu, a ledwie kilkanaście i przez cały czas padający deszcz. W tej ulewie kibice nie wypełnili stadionu do ostatniego miejsca, a widowisko oglądali w kurtkach.

Miedź była faworytem tego spotkania – po licznych wzmocnieniach kadra drużyny Wojciecha Łobodzińskiego prezentuje się bardzo okazale. Warta ma za to spore problemy kadrowe, choć w Legnicy sytuacja i tak już wyglądała lepiej. Po trzymiesięcznej przerwie wrócił do gry Adam Zreľák, co było od razu widać w poprawie jakości ofensywy “Zielonych”, w wyjściowym składzie pojawił się Maciej Żurawski, a na ławce – Miguel Luis. Mimo to w pierwszym kwadransie widać było jakościową przewagę gospodarzy – łatwiej przychodziło im kreowanie akcji, choć brakowało uderzeń. Wyjątkiem byłą akcja zakończona strzałem Huberta Matyni, za to bardzo nieudanym.

Zreľák trafia dla Warty, Henriquez natychmiast odpowiada

Warta dość długo czekała na swoją akcję, ale gdy już ruszyła, pod bramką Miedzi zrobiło się groźnie. W 20. minucie Żurawski zagrał do Miłosza Szczepańskiego, ten przymierzył w bliższy róg bramki – po mokrej trawie. Paweł Lenarcik wybił jednak piłkę poza boisko. Dwie minuty później było już jednak 1-0 dla gości. To byłą typowa akcja Warty, wiele takich było w poprzednim sezonie. Akcja na lewej stronie, tam świetne rozegranie Konrada Matuszewskiego i Jakuba Kiełba, a później dogranie piłki przed bramkę. Znakomicie ustawił się … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: LemON nad jeziorem. Tłumy na koncercie! (ZDJĘCIA)
Następny artykułTrent Alexander-Arnold otworzył sezon w Anglii pięknym golem [WIDEO]