W tegorocznym programie startów Krzysztofa Hołowczyca i Łukasza Kurzeji znalazł się również Puchar Europy w Rajdach Baja. Pierwszą rundą cyklu był rozegrany w miniony weekend rajd Baja TT Dehesa Extremadura.
Hiszpańską imprezę otworzył pięciokilometrowy prolog w piątkowe popołudnie. W sobotę rywalizowano na dwóch etapach o długości prawie 340 kilometrów. W niedzielę na załogi czekała do pokonania 155-kilometrowa próba. Baza rajdu zlokalizowana była w mieście Badajoz, w regionie Estremadura.
Hołowczyc i Kurzeja zasiadając w BMW X3 CC rozpoczęli ściganie od piątego czasu na prologu. Do sobotnich zmagań przystępowali z dziesiątej pozycji startowej tracąc sporo czasu jadąc w kurzu za rywalami. Po pierwszej pętli plasowali się na dwunastej pozycji w generalce. Drugą rozpoczęli od najlepszego czasu w pierwszej sekcji, na kolejnej natomiast zakończyli rywalizację, gdyż w samochodzie pojawiły się problemy ze skrzynią biegów.
– Po ciężkim początku na prologu te piąte miejsce spowodowało, że mieliśmy słabą pozycję startową – mówił Hołowczyc. – Musiałem potem wyprzedzać wielu zawodników, minąłem wszystkich. Na pierwszym odcinku dotarliśmy do mety jako pierwsi, straciłem jednak sporo czasu, gdyż jechałem w kurzu wszystkich rywali, po drugie raz nawet złapaliśmy kapcia i trzeba było zmieniać koło, także straty duże i spadliśmy gdzieś daleko w klasyfikacji.
– Nie poddaliśmy się, na drugim etapie wygraliśmy pierwszą sekcję – dodał. – Potem jechaliśmy jeszcze lepiej, ale niestety skrzynia biegów wyzionęła ducha, całkowicie się zablokowała. Udało mi się potem ją odblokować, ale dźwięki z niej dochodzące były bardzo niepokojące i jechanie dalej spowodowałoby tylko większe szkody, a i tak byśmy do mety nie dotarli. Już nauczyłem się tego, że taki jest motorsport.
Puchar Europy wygrali Tiago Reis i Valter Cardoso (Toyota Hilux T1+).
– To był długi i trudny rajd, w którym liczyła się bezbłędna nawigacja, gdyż na trasie nie było żadnych oznaczeń. W tym aspekcie nic nie mogło zawieść – mówił Reis. – Naprawdę dobrze sobie poradziliśmy debiutując w nowej Toyocie Hilux. Miałem zaszczyt jechać we wspaniałym samochodzie.
Na drugim miejscu zostali sklasyfikowani Joao Dias i Joao Miranda, triumfatorzy kategorii T3. Trzecie przypadło załodze Benediktas Vanagas i Kuldar Sikk. Dla Vanagasa, dysponującego Hiluxem był to pierwszy starto od czasu nieukończonego Dakaru 2023.
Najwyżej sklasyfikowaną polska załogą byli Michał Małuszyński i Szymon Gospodarczyk. Duet jadący MINI JCW zajął jedenaste miejsce w generalce, piąte w T1.1. Adam Kuś i Maciej Marton byli siódmi w T3, osiemnaści w łącznych rezultatach. Włodzimierz Grajek i Michał Goleniewski (Toyota Hilux T1+) uplasowali się na 24 pozycji, czwartej w T1+. Piotr Otko i Karolina Otko byli piętnastym duetem w T3.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS