Wyścig na Suzuce przebiegł znacznie poniżej oczekiwań zespołu. Lewis Hamilton wywalczył w kwalifikacjach siódme miejsce, podczas gdy George Russell był dziewiąty. Następnego dnia obaj przecięli linię mety w odwróconej kolejności.
Chociaż po czasówce 7-krotny mistrz świata przyznał, że samochód prowadzi się najlepiej od trzech lat, już w niedzielę nie podtrzymywał tej opinii. W trakcie wyścigu, zgodnie z poleceniami pit wallu, Hamilton oddał pozycję Russellowi, który następnie zdołał wyprzedzić Oscara Piastriego.
Szef Mercedesa twierdzi, że po kiepskich kwalifikacjach, sytuację zespołu pogorszył pierwszy stint, przez który walka o czołową trójkę była niemożliwa.
– Skończyliśmy tam, skąd zaczynaliśmy i było to bardzo trudne – powiedział dla Sky Sport. – Byliśmy bardzo szybcy podczas drugiego i trzeciego stintu i gdyby nie koszmarny pierwszy, walczylibyśmy o podium.
– Byliśmy bardzo szybcy w Esses [sekcji zakrętów 3-7], podczas gdy w zeszłym roku to się nie udało – dodał. – Próbowaliśmy pojechać na jeden pit stop, ale źle zarządzaliśmy oponami i mieliśmy fatalny pierwszy stint. Kiedy zjechaliśmy po raz drugi, tak jak inni, wyglądaliśmy zupełnie inaczej.
Toto Wolff, Team Principal and CEO, Mercedes-AMG F1 Team
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Teoria Wolffa wydaje się być zdumiewająca, szczególnie biorąc pod uwagę liczby i osiągi zespołu, który z każdym wyścigiem wygląda coraz słabiej na tle rywali. Mercedes dysponuje zbliżonym tempem do Astona Martina, natomiast dużo wolniejszym od McLarena, Ferrari i Red Bulla.
George Russell stracił w wyścigu do Maxa Verstappena 45,951 s. Lewis Hamilton zakończył rywalizację ponad dwie i pół sekundy za nim. Był on ostatnim kierowcą, który nie został zdublowany przez Holendra.
– Nie wiem, jaką moglibyśmy przyjąć inną strategię – mówił Hamilton. – Nawet gdybyśmy pozostali na pośredniej mieszance na początku wyścigu, wciąż mieliśmy dwie naprawdę okropne twarde opony do przejechania. To było prawdziwe wyzwanie.
– Wydaje mi się, że mój bolid uległ uszkodzeniu na początku wyścigu, kiedy Charles wyprzedził mnie po zewnętrznej części zakrętu – przyznał. – Miałem potem dużą podsterowność podczas pierwszego przejazdu i nie mogłem nadać odpowiedniej rotacji samochodowi w żadnym z zakrętów. Dlatego pozwoliłem George’owi na manewr.
Przed Grand Prix Japonii James Allison ujawnił, że ekipa ma problemy przy wyższej temperaturze. Zdaniem dyrektora technicznego Mercedesa jej wzrost lub spadek w trakcie wyścigu mogą bezpośrednio przełożyć się na tempo obu kierowców.
Co ciekawe, zespół notował najlepsze osiągi podczas drugiego i trzeciego stintu, w trakcie których temperatura asfaltu była niższa o około 10 stopni Celsjusza niższa niż podczas pierwszego. Z całą pewnością nie jest to jedyna przyczyna tak dużej różnicy, niemniej Mercedesa czeka dużo pracy w fabryce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS