Lewis Hamilton zdobył w ostatni weekend swoje pierwsze podium w tym w sezonie, zajmując trzecie miejsce za Maxem Verstappenem i Lando Norrisem, ale podczas gdy czołowy duet dzieliło na mecie zaledwie 2,2 sekundy, Hamilton zakończył wyścig z niespełna 18 sekundową stratą – co sugeruje, że nadal jest wiele do zrobienia.
Szef Mercedesa Toto Wolff uważa jednak, że ostateczny wynik nie odzwierciedla w pełni obecnego potencjału samochodu, ponieważ Hamilton w końcowej fazie obniżył tempo. Wynikało to z tego, że nie był w stanie dogonić samochodów z przodu, a jadący za nim kolega z zespołu George Russell, nie zagrażał mu jadąc na twardych oponach.
Analiza czasów wykazała, że choć Hamiltona i Norrisa dzieliło niewiele do pierwszej zmiany opon, to potem kierowca Mercedesa był znacznie wolniejszy jadąc na miękkich oponach.
Po stratach do Norrisa rzędu trzech, lub czterech dziesiątych sekundy w pierwszej fazie wyścigu, różnica powiększyła się do ponad jednej sekundy na okrążeniu, kiedy Hamilton dojeżdżał już do mety.
Mówiąc o wynikach Mercedesa, Wolff powiedział: – Twarde opony w samochodzie George były złą strategią. Oczywiście była to wina zespołu, ale jeśli spojrzymy na wynik Lewisa, który był 18 sekund za liderami, jednocześnie zmniejszając tempo na końcu, to w rzeczywistości był znacznie bliżej tej dwójki.
– Na pewno nie zespoły nie hamowały Maxa i Norrisa, tak więc jest to powód do ostrożnego optymizmu, że jesteśmy znacznie bliżej i będziemy w stanie walczyć.
Hamilton zdobył podium po najbardziej konkurencyjnym występie Mercedesa w tym roku, kiedy niemiecki producent zdobył trzecie i czwarte pole startowe i zajął trzecie i czwarte miejsce w wyścigu przed Ferrari.
Wolff nie ma jednak wątpliwości, że Red Bull i McLaren są teraz w swojej własnej klasie, ale ich rzeczywista przewaga nad Mercedesem, to tylko kilka dziesiątych części sekundy.
– McLaren wygląda na bardzo szybkiego, powiedział Wolff. – Zdecydowanie ci dwaj w tej chwili wyznaczają standardy.
– Myślę, że wyniki kwalifikacji i wyścigu pokazały, że realna przewaga Red Bulla i McLarena wynosi prawdopodobnie około trzech dziesiątych sekundy.
– Jeśli weźmiemy pod uwagę, że oni też wprowadzili ulepszenia samochodów, to myślę, że walka z nimi o zwycięstwo nie jest jeszcze w zasięgu ręki – wyjaśnił Wolff.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS