Żona księcia Harry’ego coraz częściej pojawia się w mediach. Odkąd para wyjechała do Kanady, ich życie zaczęło wyglądać inaczej. Para jest już wolna od królewskich protokołów, które tak dla aktorki, jak i dla jej męża były ciężarem. Czy jednak odcięcie się od Windsorów faktycznie jest możliwe? Okazuje się, że w praktyce nie do końca.
Meghan Markle zdecydowała się ostatnio na kilka publicznych wystąpień. W mediach wyrażała swoje zdanie na temat uzależnienia od mediów społecznościowych czy zjawiska hejtu, który do dziś odczuwa na własnej skórze. Markle wypowiedziała się również na temat wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, namawiając Amerykanów do głosowania. Nie ukrywała przy tym, jakie są jej sympatie polityczne – jest ona przeciwniczką polityki Donalda Trumpa.
Ta ostatnia wypowiedź może być katastrofalna w skutkach. Podobno królowa Elżbieta II była wściekła, kiedy o tym usłyszała. Sytuację w rozmowie z Daily Mail skomentował Robert Lacey – autor biografii monarchini, a także konsultant serialu “The Crown”, ukazującego losy rodu Windsorów.
– Myślę, że [Meghan] zdała sobie sprawę, że niektóre z jej przemówień zagrażają jej mężowi i jego relacji z rodziną królewską. Meghan będzie próbowała się wycofać z niektórych bardziej kontrowersyjnych wypowiedzi – powiedział Lacey.
Biograf królowej zwrócił uwagę również na fakt, że wypowiedzi i zachowania Meghan Markle skutkują zaostrzeniem się konfliktu na linii Harry – William. Pretendent do tronu miał już wcześniej odradzać młodszemu bratu ślub z aktorką. Za pośrednictwem swojego wuja, Charlesa Spencera, próbował powstrzymać Harry’ego przed szybkim ślubem z Markle. Lacey sugeruje, że William od początku zdawał sobie sprawę z tego, że Meghan może oznaczać dla jego rodziny poważne kłopoty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS