A A+ A++

Agnieszka przygląda się sobie w lustrze krytycznym wzrokiem. – O, tutaj, na szyi, widać już, że skóra zaczyna zwisać. Do tego te paskudne bruzdy, ciągnące się od nosa do ust. Jeszcze pięć lat temu ich nie było – narzeka Agnieszka, która niedawno skończyła 42 lata. I zapewnia, że przecież dba o skórę, nie opala się, stosuje dobre kremy, oczywiście w dzień z filtrem przeciwsłonecznym. – Myślałam, że trochę później będzie widać wiek na mojej twarzy – wzdycha z rozczarowaniem.

Choć wiele z nas, podobnie jak Agnieszka, codziennie pracowicie wklepuje odpowiednie preparaty w skórę, zabiegi w zaciszu własnej łazienki po prostu prędzej czy później przestają wystarczać. Warto wówczas oddać się w ręce specjalistów, którzy mają większe możliwości zahamowania zmian, jakie czas odciska na naszych twarzach i ciałach. A wciąż pojawiają się nowe metody, urządzenia i sposoby na przywrócenie nam promiennego, młodego wyglądu i zgrabnego ciała.

Po pierwsze, koloryt

W starzejącej się skórze zachodzi kilka kluczowych procesów, które sprawiają, że staje się coraz mniej jędrna. Przede wszystkim gęstość i sprężystość tracą włókna kolagenowe, swoisty stelaż, na którym trzyma się skóra i który odpowiada za jej napięcie. – Podstawowym zabiegiem przeciwdziałającym tym procesom jest peeling, który można stosować od jesieni aż do późnej wiosny – mówi dr Katarzyna Mudel, specjalistka medycyny estetycznej. – Głęboki peeling wykonywany w profesjonalnym gabinecie przez lekarza nie tylko złuszcza martwy naskórek, odświeżając cerę, lecz także prowadzi do przebudowy struktury skóry. Pobudza produkcję kolagenu i elastyny, co sprawia, że skóra robi się bardziej napięta i rozświetlona – tłumaczy dr Mudel. Jedną z nowości wśród peelingów profesjonalnych jest peeling z kwasem ferulowym, wyjątkowo skutecznie wymiatającym ze skóry szkodliwe wolne rodniki i usuwającym efekty nadmiernej ekspozycji na słońce, czyli szpecących i postarzających przebarwień.

Peeling jest zabiegiem najbardziej uniwersalnym, zaleca się go zarówno młodym kobietom, jak i tym, u których widać już wyraźne ślady upływu czasu. Jednak tym drugim sam peeling nie wystarczy. Mogą za to skorzystać z zupełnie nowego zabiegu, który pojawił się ostatnio w Polsce – pulsacyjnej radiofrekwencji mikroigłowej.

– To pierwszy zabieg, który oddziałuje na warstwę łączącą naskórek ze skórą właściwą – tłumaczy dr Marek Wasiluk, właściciel Centrum Medycyny Nowoczesnej Triclinium w Warszawie. Wraz z upływem lat od około 40. roku życia wspomniana granica między naskórkiem a skórą właściwą naturalnie, w procesie starzenia ulega degradacji i traci swoje funkcje. – To właśnie jedna z przyczyn pierwszych widocznych oznak starzenia się, utraty kolorytu skóry czy pojawiania się trudnych w usunięciu przebarwień – tłumaczy dr Wasiluk. Zabieg pulsacyjnej radiofrekwencji igłowej jest odpowiedzią na te problemy. – Polega on na jednoczesnym mikronakłuwaniu i delikatnym podgrzaniu oraz elektrostymulacji, co powoduje, że granica między naskórkiem a skórą właściwą odbudowuje się – tłumaczy dr Wasiluk. Efektem zabiegu jest poprawa jakości i kolorytu skóry, redukcja rumienia, a także lepsze napięcie skóry.

Przeciwstarzeniowe działanie ma również inny nowy zabieg – lifting z nićmi PDO, cieniutkimi włóknami ze specjalnego, syntetycznego i zupełnie nieszkodliwego dla organizmu materiału – polidioksanolu. Wprowadza się je pod skórę za pomocą specjalnej igły w znieczuleniu miejscowym, wykorzystując naturalne linie napięcia skóry. Rozpuszczające się w skórze nici działają podobnie jak inne mikrouszkodzenia: stymulują syntezę kolagenu, napinają skórę i wygładzają pierwsze zmarszczki.

Czytaj więcej: Zadbana znaczy zaradna

Po drugie, koniec z bruzdami

Za najbardziej widoczne przejawy starzenia zazwyczaj uważa się zmarszczki i to one najczęściej spędzają nam sen z powiek. Zwłaszcza te mocno postarzające wokół ust czy nieszczęsne kurze łapki w okolicach oczu. Co można z nimi zrobić? Pomocna jest karboksyterapia, czyli zabieg precyzyjnego wtłaczania w głębokie warstwy skóry dwutlenku węgla, całkowicie nieszkodliwego dla ludzkiego organizmu. Dwutlenek węgla ma tę cenną właściwość, że stymuluje wzrost naczyń włosowatych, co z kolei dotlenia i odżywia skórę. Zabieg karboksyterapii jest polecany zwłaszcza w przypadku cieni pod oczami czy wiotkich, opadających powiek. Stosuje się go również na ciało jako zabieg ujędrniający.

Wiele problemów skóry dojrzałej wiąże się nie tylko z tym, że staje się coraz bardziej cienka i wiotka, ale przede wszystkim z faktem, że z wiekiem zaczyna nam ubywać podskórnej wyściółki tłuszczowej, zwłaszcza w okolicach policzków, oczu czy szyi. To dodatkowo sprawia, że zmienia się kształt twarzy i … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajcięższe grzechy kobiet. Czy brakuje im pewności siebie?
Następny artykułCena ignorancji