McLaren ujawnił, że wstrzymuje się z modernizacją podłogi swojego samochodu, na wypadek gdyby modyfikacje spowodowały problemy z obniżeniem osiągów, z którymi borykali się rywale.
Zespół z Woking prowadzi w tym roku zaciętą walkę z Red Bullem o prymat w mistrzostwach i ma spore szanse na zdobycie tytułu mistrza świata zarówno konstruktorów, jak i kierowców.
Przy tak małej różnicy w osiągach między samochodami McLaren zdaje sobie sprawę, że wszelkie korzyści, jakie można uzyskać dzięki ulepszeniom, mogą być decydujące.
Jednak zespół przyznał, że jest ostrożny w kwestii modernizacji podłogi, na wypadek gdyby wywołała ona niezamierzone problemy, z jakimi spotkały się inne zespoły.
W trakcie sezonu 2024 wiele zespołów miało kłopoty, gdy nowe projekty podłogi, mające na celu zwiększenie docisku, przyniosły również niepożądane skutki uboczne w postaci problemów z równowagą.
Aston Martin poniósł klęskę po wprowadzeniu poprawek w Imoli, a Ferrari po GP Hiszpanii zaczęło mieć problemy z brakiem stabilności i podskakującym tyłem samochodu.
Red Bull też zaczął się zastanawiać, czy problemy z równowagą, z którymi teraz się boryka, nie są przypadkiem konsekwencją nowego projektu podłogi, który wprowadzono podczas GP Emilii-Romanii.
Szef zespołu McLaren, Andrea Stella, mówi, że jednym z kluczy do tego, że jego ekipa nie napotkała żadnych kłopotów w połowie sezonu, jest to, że wprowadzono tylko jedną zasadniczą modernizację – więc ryzyko problemów zostało zminimalizowane.
Dodaje także, że chociaż w fabryce trwają prace nad ulepszoną podłogą, zespół woli poczekać z jej wprowadzeniem, aż będzie pewny, że prawidłowo działa.
– Nie wprowadziliśmy żadnej znaczącej modernizacji od czasu Miami – powiedział Stella.
– Następna istotna modernizacja, nie tak duża jak w Miami, miała miejsce w Zandvoort i nie obejmowała podłogi tylko inne obszary samochodu.
– Powodem, dla którego nie spieszymy się z wprowadzaniem kolejnych ulepszeń jest świadomość, że zbyt szybkie użycie części nieprzetestowanych w pełnej skali w prawdziwym samochodzie, mogłoby nam tylko zaszkodzić.
– Dlatego poświęcamy czas, aby przekonać się, że modyfikacja jest dopracowana i można ją wprowadzić do samochodu.
Podczas gdy McLaren zdominował weekend w GP Holandii, Stella uważa, że występ był raczej wyjątkiem niż normą, a odstępy między samochodami były minimalne.
Uważa też, że dobry występ we Włoszech w zeszły weekend, gdzie McLaren zapewnił sobie pole position i dwa miejsca na podium w wyścigu pokazuje, że teraz może być szybki wszędzie.
Stella powiedział również: – Myślę, że kolejność na starcie ma wiele wspólnego z tym, czy kierowcy są w stanie wykorzystać dostępną przyczepność, a nie z tym, że samochód jest dominujący.
– Jeśli przyjrzymy się rzeczywistym czasom okrążeń, a nie tylko pozycjom P1/P2, to zobaczymy, że każdy kierowca z czterech najszybszych zespołów był w stanie zapewnić sobie pierwsze miejsce na starcie – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS