W środowym meczu PKO Ekstraklasy Legia Warszawa pewnie rozprawiła się przy Łazienkowskiej z Arką Gdynia. Jednego z pięciu goli, jakie lider tabeli wczorajszego wieczoru zaaplikował ekipie gości, zdobył Mateusz Cholewiak. Dla jaślanina było to czwarte trafienie w najwyższej klasie rozgrywkowej w tym sezonie.
Mateusz Cholewiak/fot. Marcin Dziedzic
Mecz Legii Warszawa z Arką Gdynia w ramach 29. kolejki spotkań piłkarskiej PKO Ekstraklasy, okazał się dla stołecznej ekipy spacerkiem. Legioniści, choć od pierwszej minuty przegrywali z Arką 0:1 zdołali całkowicie zdominować rywala. Swój udział w okazałym zwycięstwie Legii miał Mateusz Cholewiak, który zdobył jednego z pięciu goli dla swojej drużyny.
Wczorajszego wieczoru, kibice mieli okazję zobaczyć jaślanina na murawie, już od pierwszej minuty spotkania. „Cholewka” w pełni wykorzystał szansę, jaką postanowił dać mu Aleksandar Vuković. Kredyt zaufania spłacił w 62. minucie gry, kiedy to po asyście Pawła Wszołka wpisał się na listę strzelców, podwyższając rezultat na 4:1. Jaślanin doskonale wykorzystał bierną postawę obrońców w polu karnym i uderzeniem prawą nogą z dziesięciu metrów pewnie pokonał Šteinborsa.
O dużym wkładzie Mateusza Cholewiakaw w środowe zwycięstwo lidera tabeli PKO Ekstraklasy najdobitniej świadczą wpisy z centrum meczowego dostępnego na stroni legia.com. W jednym z nich, jaślanina określono mianem „cichego bohatera”. W innym oceniono jego wystąp jako świetny. Pewnym jest, że Cholewiak doskonale wkomponował się w ekipę Legii Warszawa, każdym występem udowadniając, że stać go na grę, na bardzo wysokim poziomie.
Sam zawodnik, tak ocenił swój udział w środowym spotkaniu. – Cieszę się, że dostałem swoją szansę, czy ją wykorzystałem oceni trener. Czułem się dziś bardzo dobrze, strzeliłem gola i jestem zadowolony. Jesteśmy też zadowoleni z naszej sytuacji w tabeli, ale mecz z Arką już za nami. Jak najlepiej przygotowujemy się do następnego, aby zdobyć trzy punkty. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do Legii i krok po kroku mogę pomagać drużynie. Daję z siebie maksimum. Jeśli ktoś to docenia, to tym bardziej się cieszę – powiedział w pomeczowym wywiadzie.
Warto odnotować, że w innym środowym meczu PKO Ekstraklasy kolejny występ w barwach Rakowa Częstochowa zaliczył Kamil Piątkowski. Wychowanek UKS „Szóstki” Jasło już w trzecim meczu z rzędu, po wznowieniu rozgrywek, wybiegł na murawę w podstawowym składzie. Podopieczny trenera Marka Papszuna w spotkaniu z Wisłą Kraków spisał się przyzwoicie, choć to po jego zagraniu ręką w polu karnym, arbiter podyktował jedenastkę dla gospodarzy, którą następnie na gola zamienił Jakub Błaszczykowski. Ostatecznie Wisła Kraków pokonała na własnym stadionie Raków Częstochowa 3:2.
MD
Napisany dnia: 11.06.2020, 08:34
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS