A A+ A++

W ostatnich dniach nastąpiło trzęsienie ziemi w lokalnym sporcie. Trenerzy grup młodzieżowych OKS Start Otwock złożyli wypowiedzenia i odeszli z klubu. Umowy wypowiedzieli również rodzice trenujących w klubie dzieci. Teraz wszyscy mają spotkać się w nowym klubie OKS Champion Otwock. Taki rozwój wypadków może oznaczać duże kłopoty dla najstarszego klubu w powiecie, dlatego działacze OKS Start Otwock nie zamierzają rezygnować z walki o klub.

MARCIN SULIGA

Jarosław Kęsek jest jedynym z tych trenerów, który postanowił rozstać się ze swoim macierzystym klubem. Razem z nim odejść chcą również jego młodzi podopieczni

To była prawdziwa bomba ostatnich dni w lokalnym sporcie. Z końcem maja z OKS Start Otwock postanowili odejść trenerzy grup młodzieżowych. Jak udało się nam ustalić, szkoleniowcy mieli dość obecnej sytuacji w klubie: braku kontaktu z zarządem, słabej organizacji, a przede wszystkim nieregularnych wypłat.

– Nie dostaliśmy za ostatnie miesiące żadnego wynagrodzenia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że panowała pandemia i możliwości prowadzenia treningów były ograniczone, ale przez ten czas próbowaliśmy zorganizować dla wszystkich zdalne treningi. Poza tym chcieliśmy, tak jak inne okoliczne kluby, wrócić do zajęć, gdy rząd wydał na to pozwolenie, ale nie mogliśmy, bo czekaliśmy na sygnał ze strony działaczy. Przez długi czas wszelkie podejmowane przez nas próby kontaktu były odrzucane, a kiedy doszło do spotkania, działacze wyparli się wielu wcześniejszych obietnic, jakie nam składali. To sprawiło, że postanowiliśmy nie tkwić w martwym punkcie, tylko odejść – mówi trener Jarosław Kęsek.

To nie pierwszy przypadek, kiedy szkoleniowcy OKS zdecydowali się na zakończenie współpracy z klubem. Na początku roku to samo zrobiły trenerki lekkoatletyki Dominika i Paulina Kalinowskie.

Dzieci też odchodzą

Podobnie jak w przypadku grupy lekkoatletycznej, również w piłce za trenerami poszli rodzice zawodników. Większość z nich postanowiła złożyć wypowiedzenia umów o dalszym uczestnictwie dzieci w zajęciach organizowanych przez OKS Start Otwock.

Teoretycznie za dzieci powyżej 12. roku życia, czyli roczniki 2004, 2006 i 2007, działacze OKS Start mogą zażądać pieniężnego ekwiwalentu za wyszkolenie.

– Może dojść do takiej sytuacji, ale na miejscu zarządu OKS wstydziłbym się występować o jakiekolwiek pieniądze i blokować rozwój tych zawodników. Przez kilka lat klub nie dał dzieciakom praktycznie nic. Sprzęt, stroje czy inne rzeczy to zasługa rodziców albo trenerów, którzy szukali na to sponsorów – twierdzi Kęsek.

– Poza tym jeśli OKS-owi nie uda się znaleźć dla tych zawodników trenera, będą oni mieli wolną rękę w szukaniu nowego klubu i mogą odejść za darmo. Jeśli jednak OKS będzie żądał za nich pieniędzy, my znajdziemy sponsora i będziemy w stanie to opłacić – dodaje były trener OKS-u.

Klub się nie poddaje

Odejście trenerów może być ogromnym kłopotem dla otwockiego klubu. Ewentualny brak grup młodzieżowych może wpłynąć na problemy z licencją na występy pierwszego zespołu w lidze okręgowej. OKS może jej nie dostać albo liczyć na przyznanie warunkowej licencji jako klub zasłużony dla MZPN, tak jak kilka lat temu Polonia Warszawa. Sytuacja jest poważna, więc trudno się dziwić, że OKS nie chce się poddać. W piątek wydał oświadczenie.

– Trenerzy odchodzą, ale o dzieci będziemy nadal walczyć, aby utrzymać dotychczasowe roczniki. Nowi trenerzy zajmą pozycję tych, którzy zdecydowali się odejść. Mamy ludzi chcących nadal pracować w tym klubie. Część z nich to zawodnicy z pierwszego zespołu, a pozostali to całkiem nowe osoby – mówi członek zarządu OKS Start Otwock Wojciech Gąsiewski. – Na początku to, co się stało, było dla nas kłopotem, ale potem okazało się, że ten problem nie jest taki duży. Część osób, która chciała odejść, zmieniła zdanie i teraz chce pozostać u nas, bo taki sposób rozwiązywania sytuacji nie do końca im się podoba – dodaje Gąsiewski.

Pierwsza drużyna też będzie dalej grać. – Mamy zawodników i finansowanie dla tego zespołu, więc licencja powinna zostać utrzymana. Jeśli nawet nie udałoby się utrzymać części roczników, zawsze mamy plan B – wyjaśnia przedstawiciel OKS Start Otwock.

Ambitne plany

Reprezentujący dotąd barwy OKS Start Otwock chłopcy mają teraz grać w barwach OKS Champion Otwock

Zarówno trenerzy, jak i dzieci z OKS Start Otwock mają już inny klub. To OKS Champion Otwock. Powstał on w wyniku porozumienia byłych już szkoleniowców OKS-u z trenerami pracującymi dotychczas w szkółce Champion FC.

– Słyszałem, że niektórzy mówią o fuzji klubów, ale to nie jest prawda. Do żadnej fuzji nie doszło. Na zasadzie spółki powstał zupełnie nowy klub, w którym znaleźli się zarówno trenerzy pracujący dotąd w OKS-ie, jak i szkoleniowcy z Champion FC – mówi prezes klubu Łukasz Cichy.

– Ponieważ znamy się od dawna, rozmawialiśmy na temat naszej pracy. Chłopcy z OKS-u często narzekali na to, w jakich warunkach pracują i z jakimi problemami muszą się mierzyć. Zostali zostawieni sami sobie bez jakiegokolwiek wsparcia zarządu, bez szans na rozwój  tłumaczy jeden z założycieli nowego klubu. – W pewnym momencie ta czara goryczy się przelała i pojawił się pomysł stworzenia nowego, wspólnego projektu. Pod koniec maja – kiedy chłopaki złożyli wypowiedzenia – nabrał on realnych kształtów – mówi prezes Cichy.

Już na początku działacze OKS Start Otwock zarzucili nowemu klubowi bezprawne użycie nazwy „Otwocki Klub Sportowy”. – Sprawdzaliśmy możliwość jej używania. Według informacji, jakie uzyskaliśmy, nazwa „OKS” nie jest zastrzeżona przez żaden podmiot i może być używana przez inną sekcję – szachów czy gimnastyki artystycznej – działającą w mieście.
Z tego, co wiem, wynika, że OKS Start wystąpił jedynie o zastrzeżenie herbu klubu – wyjaśnia Cichy.

Nowy klub, w strukturach którego może znaleźć się nawet 250 dzieci, ma opierać się na systemie Football Lab, jaki wcześniej z powodzeniem funkcjonował w Champion FC.

– To sprawdzony system i będziemy się go trzymać – mówi Cichy. – Mamy teraz pod swoimi skrzydłami zdecydowanie więcej dzieci, ale plan szkolenia się nie zmieni. W dalszym ciągu będziemy pracować w małych, maksymalnie 12-osobowych grupach, aby był on najbardziej wydajny i przynosił wymierne efekty. Mamy w kadrze kilku nowych trenerów, którzy wkrótce otrzymają niezbędne materiały do prowadzenia zajęć i zostaną wysłani na kursy, więc jakość treningów na pewno nie spadnie – zapewnia prezes Championa.

Klub z Otwocka na razie stawia na piłkę nożną, ale docelowo chce być, tak jak OKS Start Otwock, klubem wielosekcyjnym. W ofercie Championa mają pojawić się m.in.: boks, MMA, futsal i być może sekcja pływacka oraz e-sportu.

– Jeśli w Otwocku powstaną odpowiednie obiekty, na pewno będziemy chcieli się rozwijać i dać możliwość rozwoju innym. Stąd wziął się plan powołania do życia kolejnych sekcji – wyjaśnia Łukasz Cichy. – Naszym celem jest przyciągnięcie jak największej grupy młodzieży, aby mogła pożytecznie spędzać czas – dodaje prezes Championa.

Nie na rękę

W przestrzeni publicznej – i w środowiskach związanych z klubem – pojawiły się głosy, że w nowy projekt zaangażowany jest prezydent Otwocka Jarosław Margielski. Ten jednak zaprzecza tym rewelacjom, jednocześnie podkreślając, że obecna sytuacja bardzo utrudnia rozmowy, jakie miasto od kilku miesięcy prowadzi z władzami klubu OKS Start Otwock w sprawie przejęcia części gruntów.

– Obecny spór i to, co się wydarzyło, trochę skomplikowało nasze rozmowy. Przystępując do kolejnego spotkania, nie wiem, kogo konkretnie reprezentują władze OKS-u, czy za klubem stoją zespoły, zawodnicy, trenerzy – mówi prezydent Margielski.

Wynikiem dotychczasowych rozmów jest wstępna propozycja władz Otwocka odkupienia od otwockiego klubu należącej do nich części gruntów za 800 tys. zł (czyli kwotę zadłużenia klubu, jaka została wpisana do bilansu przedstawionego prezydentowi przez władze OKS-u).

Kością niezgody może stać się jednak forma wykorzystywania tych gruntów przez klub. Działacze OKS-u chcą nadal z nich korzystać do realizacji celów statutowych, natomiast prezydent oczekuje od władz klubu prowadzenia działalności wyłącznie o charakterze sportowym. Byłoby to równoznaczne
z ograniczeniem do zera możliwości prowadzenia na tym terenie również działalności komercyjnej, np. płatnego parkingu czy sprzedaży powierzchni reklamowej na budynkach i ogrodzeniu. Dodatkowym warunkiem stawianym przez prezydenta jest również zgoda klubu na wprowadzenie do stowarzyszenia nowych członków, co najmniej po pięciu przedstawicieli – głównie rodziców zawodników – z każdej sekcji oraz zespołu.

– Nie wiem, jak potoczą się najbliższe rozmowy, ale nie chcę ich zrywać, bo nie o to chodzi. Tak samo jak nie byłem wcześniej za tym – choć pojawiły się takie propozycje – by odbierać klubowi możliwość prowadzenia zajęć na boiskach ze sztuczną murawą. To byłaby kara nie dla klubu, tylko dla trenujących dzieci i młodzieży – przyznaje Margielski.

– Chcemy doprowadzić rozmowy do końca. Myślę nawet, że ich finalizacja powinna być ważna z punktu widzenia obecnego zarządu OKS-u. Oddanie gruntów do miasta to dla jego członków szansa na zapisanie się złotymi zgłoskami w historii klubu. Akceptacja naszych warunków utożsamiałaby ich z szansą, jaką dali OKS-owi na jego dalszy rozwój – uważa prezydent Otwocka.

Najbliższe spotkanie obu stron zaplanowano na 22 czerwca. Dwa dni później prezydent Otwocka ma spotkać się z kolejnym właścicielem gruntów – Klubem Niepełnosprawnych „Start”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak ma wyglądać plac zabaw przy ul. Mikołajskiej 5 i 6?
Następny artykułKoronawirus mógł być w Chinach już latem 2019 roku. Wskazują na to dane wyszukiwarek