Żółta futrzana maskotka od kilku dni bawi kibiców, przybijając z nimi piątki, wykonuje akrobatyczne ewolucje, a nawet siada w rowie z wodą, nieodłącznym elemencie biegu na 3000 m z przeszkodami. Wszystko nagle się skończyło, gdyż maskotka straciła głowę. Dosłownie. Sprawcę kradzieży udało się namierzyć dzięki zapisowi monitoringu.