A A+ A++

Czy można opisać współczesną historię Afryki w jednej książce? Od dekolonizacji przez epokę dyktatorów i zimną wojnę aż po ponowną rywalizację mocarstw o dostęp do bogactw kontynentu – ujęcie tych wszystkich zdarzeń wydaje się tytaniczną pracą. Martin Meredith udowadnia, że jest to możliwe. Na ponad 700 stronach przedstawia dzieje kontynentu aż do początków XXI wieku i czyni to w sposób tak interesujący że nawet najbardziej skomplikowane zagadnienia stają się zrozumiałe. Bez ideologicznego zacięcia pozwala Czytelnikowi zrozumieć, jak trudna i ciekawa jest współczesna historia Afryki.

Trudno oczekiwać, że nawet w tak obszernej publikacji każda wojna zostanie szczegółowo opisana. Większość streszczona jest w ramach pojedynczego akapitu, dlatego książka najlepiej nadaje się dla Czytelników orientujących się w historii Afryki, a potrzebujących jedynie pomocy w usystematyzowaniu posiadanych już informacji. Z drugiej strony zwięzły sposób przedstawienia faktów sprawia, że nawet konflikty tak skomplikowane jak druga wojna w Kongu ukazane są w sposób jasny i zrozumiały. Większość książki ma układ chronologiczny, jednak w kilku momentach zmienia się w bloki tematyczne. Ułatwia to szersze spojrzenie na kontekst opisywanych zdarzeń. Szczególnie fragmenty dotyczące wpływu globalnej gospodarki na realia lokalne wyróżniają się dużą liczbą suchych danych. Nie jest to jednak wada. Autor zręcznie wplata je w ogólną narrację, przez co Czytelnik w żadnym momencie nie czuje się przytłoczony statystykami.

Pisząc o historii Afryki, trudno pominąć dziesiątki dyktatorów, prezydentów i watażków. Każdy z nich zasługuje na osobną publikację, jednak niektórym Autor poświęcił nieco więcej miejsca. Od kanibalistycznych praktyk Samuela Doe’a z Liberii przez panafrykańskie ambicje pułkownika Mu’ammara al‑Kaddafiego po szaleństwa Francisca Maciasa z Gwinei Równikowej – dużą część książki stanowi opis plejady intrygujących, i niejednokrotnie przerażających, postaci.

Zestawienie tak wielu przywódców w jednej książce pomaga zrozumieć, jak dużym błędem jest postrzeganie Afryki jako jednolitej całości. Inne warunki społeczno-polityczne ukształtowały generała Saniego Abachę w Nigerii, inne – Nelsona Mandelę, a jeszcze inne – egipskiego Gamala Abdela Nasera. Monolityczny obraz kontynentu jako niezbadanej ziemi rządzonej przez brutalnych, ekscentrycznych dyktatorów upada w konfrontacji z rzeczywistością, która pełna jest niuansów i detali wymykających się łatwym generalizacjom.

Jednym z najważniejszych motywów przewodnich jest poszukiwanie przez nowe państwa własnej tożsamości w realiach dekolonizacji. Próby odbudowy rzekomej autentycznej afrykańskości w stylu Mobutu Sese Seko, usilne trzymanie się związków z dawną metropolią, wręcz karykaturalna mania wielkości, w której wyżyny osiągnął Bokassa I z Cesarstwa Środkowoafrykańskiego. O ile w niektórych przypadkach – jak Egipt czy Etiopia – łatwo było określić wspólną tożsamość kulturową, o tyle powiedzenie, kto jest właściwie Iworyjczykiem, było znacznie trudniejsze. Odpowiedzi na to i wiele innych pytań wielokrotnie doprowadzały do wojen, których echa do dziś obecne są w afrykańskiej codzienności.

„Historia współczesnej Afryki” to książka pozbawiona ideologicznej narracji. Autor unika popadania w łatwe obwinianie o wszystkie bolączki europejskiej kolonizacji. Precyzyjnie przedstawia wydarzenia, pozwalając Czytelnikowi poznać fakty. Przez całą książkę można odczuć, że Meredith nie tylko doskonale zna Afrykę, ale także z pasją pragnie opowiedzieć jej dzieje.

Publikacja jest bardzo dobra, ale niepozbawiona drobnych błędów. Kilka literówek – takich jak nieprawidłowe zapisanie nazwiska Jacques’a Foccarta jako Foccard na stronie 553 czy zniknięcie początku zdania na stronie 537 – nie wpływa na odbiór. Są to raczej drobne potknięcia, które jednak zastanawiają, tym bardziej że jest to drugie wydanie. Książka niemal pozbawiona jest elementów graficznych. Na początku, jeszcze przed wstępem, znajduje się kilka map pokazujących, jak zmieniały się granice, jednak poza tym w książce nie ma ilustracji. Umieszczenie kilku fotografii pomogłoby lepiej skojarzyć opisywane wydarzenia z konkretnymi osobami. Byłoby to szczególnie pomocne dla Czytelników słabiej orientujących się w dziejach Afryki. Widok Idiego Amina w mundurze z pewnością powiedziałby odbiorcy więcej niż cała strona opisu.

Na pierwszy rzut oka „Historia współczesnej Afryki” może wydawać się przytłaczająca. 740 stron tekstu może sprawiać wrażenie, że mamy do czynienia z akademicką cegłą, jednak dzięki przystępnemu stylowi i interesującemu przedstawieniu zagadnień trudno się od niej oderwać. Jest to publikacja, którą można polecić każdemu zainteresowanemu historią Afryki, jednak najbardziej doceniona zostanie przez osoby już częściowo zainteresowane historią kontynentu, a szczególnie okresem zimnej wojny.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSM Grudziądz: Życzenia Wielkanocne
Następny artykułLekcje pielęgnacji i makijażu – pielęgnacja skóry dojrzałej