Marquez zakwalifikował się z szóstym wynikiem. Po starcie dołączył do ścisłej czołówki i gdy nad Le Mans zawitał deszcz, był trzeci. Honda najlepiej wykonała zmianę motocykli. Hiszpan jako pierwszy wyjechał z alei serwisowej i zaczął szybko oddalać się od jadącego na drugiej pozycji Fabio Quartararo.
Marzenia o pierwszej od półtora roku wygranej prysły podczas dziewiątego okrążenia. Marquez, choć spadł na osiemnastą pozycję, kontynuował jazdę i będąc jednym z najszybszych na torze, przebił się na jedenaste miejsce. Wtedy przytrafił się kolejny błąd. Uślizg przodu, upadek i wycofanie z wyścigu.
Marquez żałował straconej szansy, a złościł go przede wszystkim drugi upadek.
– Jestem rozczarowany. Nie wykorzystaliśmy szansy, którą dała nam pogoda – powiedział Marquez. – Wiedziałem, że jeśli będę cierpliwy na trzech, czterech pierwszych okrążeniach, może to być dla mnie dobry wyścig. Potem jednak rozbiłem się w najmniej spodziewanym momencie. Nie cisnąłem zbyt mocno, ale i tak stało się.
– Trudno było dogrzać tylną oponę, zwłaszcza na wejściach w zakręt, podczas „przykręcania” gazu oraz na hamowaniu. Straciłem panowanie nad tyłem. Pierwszy upadek mógł się przytrafić. Wielu jeźdźców dziś się rozbiło.
– Dobrą rzeczą było to, że mogłem kontynuować jazdę i byłem najszybszy na torze. Jestem jednak na siebie zły, ponieważ druga kraksa nie była potrzebna. To była moja wina. Nie mogłem nad sobą zapanować. Nie byłem w pełni skoncentrowany, jechałem szybko, może za szybko. Nie wiedziałem, że ci z przodu jechali wolniej ode mnie.
– Myślałem o swoim ramieniu i innych rzeczach. Akurat podczas tego okrążenia poinformowałem zespół, że będę zjeżdżał [na wymianę motocykla], ponieważ tor wysechł. W każdym razie jestem bardzo rozczarowany z powodu drugiego wypadku – podsumował Marc Marquez.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS