A A+ A++

Oszustwa, manipulacje i pobożne życzenia – tak o zapisach, które znalazły się w nowelizacji budżetu na 2020 rok i w projekcie na 2021 rok mówi Izabela Leszczyna z KO, była wiceminister finansów odpowiedzialna w rządzie Donalda Tuska m.in. za identyfikację ryzyk w systemie finansów publicznych. Ale po kolei.

Taka sytuacja

Dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich, który przez ponad 20 lat pracował w Ministerstwie Finansów (był m.in. dyrektorem departamentu polityki makroekonomicznej, zajmował się analizami i prognozami makro, fiskalnymi i budżetowymi), przyznaje, że sytuacja jest wyjątkowa.

– Jej niecodzienność polega na tym, że mamy zaplanowany deficyt w znowelizowanym budżecie centralnym na 2020 r. na gigantyczną kwotę 109 mld zł, co jest fizycznie nie do wydania, o czym wszyscy wiedzą. Budowane są rezerwy na zasadzie „a nuż się przyda”. Rząd też wie, że nie da się tego wydać, więc już jawnie przyznaje, że z tych 109 mld zł prawie 40 mld zł trafi do funduszu solidarnościowego i FUS – na poczet przyszłorocznych wydatków – m.in. na „trzynastkę” i „czternastkę” – co oznacza, że już w tej części deficyt jest papierowy – mówi dr Dudek.

Gdyby przenieść te wydatki do budżetu na rok 2021, kiedy rzeczywiście będą realizowane, deficyt w 2020 roku musiałby być znacznie niższy – wyniósłby ok. 70 mld zł, natomiast deficyt na rok 2021 wzrósłby do 120 mld zł.

– A to oznacza, że nawet w centralnym budżecie deficyt rośnie, a nie spada. Wiemy, że duża kwota będzie przesunięta na przyszły rok, ale do końca nie wiemy, na co zostanie wydana. Parlamentarzyści też nie wiedzą – to rząd podejmie tę decyzję. Być może elastyczność w tak trudnych czasach jest potrzebna, ale czy przy okazji trzeba łamać wszystkie reguły przejrzystości w finansach publicznych? – zastanawia się Sławomir Dudek.

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, przyznaje, że to chyba pierwszy raz, kiedy część przyszłorocznych wydatków, głównie związanych z emeryturami, jest zabudżetowana w deficycie tegorocznym.

– To konstrukcja wyjątkowa. Jednak sytuacja w finansach publicznych, podobnie jak w gospodarce, jest, jaka jest. Do tego mamy bardzo dużą niepewność związaną z tym, że sytuacja z pandemią jest gorsza, niż się spodziewano. To powoduje, że rządy próbują ubiegać przyszłe zdarzenia i w ten sposób się zabezpieczają. Stąd taka konstrukcja deficytów – mówi ekonomistka.

Rząd wykorzystał możliwość, jaką w roku pandemii dała państwom Wspólnoty Komisja Europejska, zawieszając regułę nakazującą ograniczanie wydatków i upchał, ile się dało w budżecie na rok 2020.

– Choć wiemy, że technicznie tego się wydać w dwa i pół miesiąca nie da. Księgowo zapiszemy więc wydatki na ten rok, a wydamy w przyszłym. I to pozwoli wykorzystać furtkę z regułą. Będzie też można mówić o zmniejszającym się z roku na rok deficycie centralnym, choć w rzeczywistości wzrośnie – tłumaczy Sławomir Dudek.

Rozsądek na bok

Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club, zwraca uwagę, że – mimo poluzowania przez KE kryteriów fiskalnych dotyczących długu i deficytu – trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie i patrzeć trzy razy na każdą złotówkę, zanim się ją wyda.

– Wydatki rządowe są olbrzymie i pewną manipulacją księgową rząd rzucał te pieniądze na rynek. Trzeba jednak trzymać dyscyplinę w finansach publicznych i pochylić się nad wydatkami sztywnymi państwa. Jednak tu jest opór – zarówno związków zawodowych, jak i polityków obozu rządzącego z panem Kaczyńskim na czele, którzy z przyczyn politycznych nie chcą tego dotykać. Niestety głos rozsądku schodzi tu na dalszy plan. To bardzo niepokojące – mówi Marek Goliszewski.

Na zlewanie się budżetów na lata 2020 i 2021 zwraca uwagę Izabela Leszczyna.

To prawdziwe kłamstwo: wydatki, które zapisano w budżecie na rok 2021 w wysokości prawie 487 mld zł będą wyższe (choć oczywiście nie powiększą deficytu), ponieważ już w 2020 roku zaparkowali sobie w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych prawie 30 mld zł, z czego wypłacą 13. i 14. emeryturę. Oszustwo polega na tym, że wychodzi premier i mówi, że ponieważ tak świetnie sobie radzą z gospodarką i ściągalnością podatków, to mają na 500 plus, na 13. i 14. emeryturę. Tymczasem tegoroczny i przyszłoroczny deficyt budżetowy nie ma nic wspólnego z walką z COVID-19; to tylko realizacja obietnic wyborczych, na które nie ma pieniędzy. To rozdawanie pieniędzy na kredyt, które nazywam oszustwem, bo trudno to nazwać inaczej – mówi posłanka KO.

Zwraca przy tym uwagę, że kolejny rok z rzędu trwa wyprowadzanie wydatków poza budżet.

– Powstają nowe fundusze – a to covidowy, a to solidarnościowy, a to coś się nazwie tarczą finansową. To wydawanie grubych miliardów poza kontrolą Sejmu, a nawet poza kontrolą ministra finansów, ponieważ przy żadnej z tarcz, które kosztują podatnika już 200 mld zł, nie było ministra finansów. Był prezes PFR, który za nic nie odpowiada – jak to prezes. W pewnym momencie ktoś go wyrzuci i koniec. Nie będzie nawet kogo przepytać – ubolewa była wiceminister finansów.

Na fakt, że część wydatków, np. antycovidowych, jest poza budżetem, zwraca uwagę Monika Kurtek.

– Dlatego trzeba patrzeć szerzej, poza budżet, bo tam sporo się dzieje. Statystyki dotyczące finansów publicznych ogółem dają lepszy obraz sytuacji. A skala deficytu sektora finansów publicznych w relacji do PKB to 12 proc., podczas gdy w roku 2019 było to sporo poniżej 1 proc. – przypomina ekonomistka Banku Pocztowego.

Przekładając to na wartości bezwzględne: deficyt sektora finansów publicznych sięgnie w 2020 r. 270 mld zł.

– W 2021 roku też będzie ogromny – wyniesie 140 mld zł. Jednak deficyt całego sektora jest słabo rozliczony, nie znamy szczegółów poza jedną liczbą – zauważa dr Dudek. – Dla mnie bardzo istotne jest, że w nowelizacji rząd podał tabelki co do tysiąca złotych odnośnie do budżetu centralnego, ale już nie dołączył sprawozdań wielu funduszy, np. Funduszu Pracy. Mocno zaktualizował cały sektor finansów publicznych – bo deficyt sektora wzrósł ośmiokrotnie (pierwotnie miał wynieść 30 mld zł) – ale w nowelizacji tego nie rozliczył. Jest ona znacznie uboższa w informacje niż zwykle. Dlatego nie znamy punktów startowych na kolejny rok, co też jest niedopuszczalne. To wszystko daje mętny obraz finansów publicznych – ubolewa Sławomir Dudek.

Trudno dyskutować o wydatkach jakiegoś funduszu, gdy nie wiemy, jaki jest jego stan.

– Poza tym rząd wypchnął sporo wydatków poza krajowe definicje – fundusz covidowy w BGK i fundusz PFR, o których nie wiemy nic. Mamy więc deficyt budżetowy na 109 mld zł, opisany w dokładnych tabelkach, a o wydatkach tych dwóch funduszy, które sięgają 200 mld zł, informacji nie ma żadnej. Formalnie rząd nie musi tego pokazywać, ale dla przejrzystości można było dołączyć kilka stron opisu. Wszystko to w mętnej wodzie robione. Nieodpowiedzialne są też tłumaczenia, że każdy sobie może policzyć. To w końcu informacje dla parlamentarzystów, a nie dla ekspertów od finansów publicznych, poza tym opinia publiczna też się niczego nie dowiaduje z tych dwóch dokumentów – komentuje budżety ekonomista Pracodawców RP.

Smutna prawda o budżecie

Czegoś jednak dowiedzieć się może. Zdaniem Izabeli Leszczyny znalazło się w nich wiele manipulacji, a nawet oszustw.

– Oszustwem jest zaniżenie inflacji. Napisać, że będzie na poziomie 1,8 proc. w 2021 r., to jakby nie brać pod uwagę tego, co się dzieje. Mamy najwyższą inflację w Europie, wysyp ponad 100 mld zł do ludzi i nic nie wskazuje, żeby inflacja spadła w 2021 r. To było zrobione ewidentnie po to, by zaplanować wyższe dochody z VAT – na poziomie 181 mld zł. Wiedzą, że będzie trudno, bo nie ma mowy o żadnym uszczelnieniu systemu, ale na inflacji zarobią – mówi posłanka KO.

Jej zdaniem zakładanie 4-proc. wzrostu gospodarczego w 2021 r. to wróżenie z fusów ze względu na ogromną niepewność oraz rozwój pandemii, który wskazuje na to, że przed nami być może kolejny bardzo trudny rok. O niepewności mówią też inni ekonomiści.

– Sytuacja epidemiologiczna wygląda coraz gorzej i według mnie w 2021 r. czekają nas kolejne fale zakażeń. Niepewność związana z koronawirusem będzie nam towarzyszyła dłużej niż przez rok – uważa Monika Kurtek.

Tymczasem Izabela Leszczyna wylicza kolejne – jej zdaniem – oszustwa i manipulacje budżetowe.

– Nie można w szóstym z rzędu roku mówić o „inwestycyjnym budżecie”, skoro te inwestycje najpierw się mocno skurczyły, a potem tylko odrabiały straty. Jeśli minister Emilewicz mówi wprost, że nie mamy żadnych projektów, np. energetycznych, żeby skorzystać z Green Dealu, to znaczy, że jesteśmy kompletnie nieprzygotowani, jeśli chodzi o inwestycje publiczne i nie należy się spodziewać, że one w 2021 roku ruszą. Tym bardziej nie ruszą prywatne, ponieważ rząd nie tworzy dobrej atmosfery; fiskus staje się coraz bardziej opresyjny, ścigają tego biednego polskiego przedsiębiorcę, bo tylko u niego mogą znaleźć pieniądze – prawdziwi przestępcy posługują się słupami, a słup nie ma żadnego majątku. Zatem wzrost inwestycji to manipulacja – uważa była wiceminister finansów.

I zwraca uwagę na kolejną. – W uzasadnieniu budżetu czytamy, że rząd jest bardzo dobry, bo obniża PIT i CIT. Jednak jeśli porównamy ruchy podatkowe na 2021 r. (po uwzględnieniu tego, co budżet traci na rozszerzeniu ryczałtu w PIT i na estońskim CIT) okaże się, że netto budżet zyskuje prawie 8 mld zł. Np. opłata mocowa ma przynieść ponad 6 mld zł dochodów. Podatek handlowy – miliard. Podatek cukrowy i od „małpek” – kolejne 3 mld zł. Mówiąc eufemistycznie – trudno uznać, że obniżają podatki – mówi Izabela Leszczyna. – Kolejne kłamstwo padło z ust ministra finansów: że wydatki na zdrowie wyniosą 5,3 proc. PKB. To daje ponad 126 mld zł. Nie znalazłam takiej kwoty. 103 mld zł to nasze składki do NFZ, a 23 mld zł nie ma. Nawet jeśli dodamy fundusz medyczny powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę, na który w rezerwie celowej są 2 mld zł, to i tak razem nie złoży się to na 5,3 proc. PKB – wylicza posłanka. I zwraca uwagę, że żeby system emerytalny w 2021 roku się spiął, do rent i emerytur musimy dołożyć ponad 125 mld zł z budżetu.

– To oznacza, że nie mieliśmy przestrzeni fiskalnej do obniżania wieku em … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzpital z perspektywy drona
Następny artykułSkupcie umysły i energię na przygotowaniach do wojny