A A+ A++

screen z bociany.przygodzice.pl/

Słynne bociany Dziedzic i Przygoda mają już czworo, a nie pięcioro potomstwa. Najmniejsze pisklę zostało wyrzucone z gniazda przez jednego z rodziców. Co kieruje bocianami przy podejmowaniu tak dramatycznej – przynajmniej z punktu widzenia człowieka – decyzji? Odpowiedź na to pytanie próbujemy znaleźć na wlkp24.info.

Bocianoluby obserwujące życie Dziedzica i Przygody z gniazda w Przygodzicach, przeżyli chwile grozy, kiedy po włączeniu kamery, nie mogli doliczyć się piątego pisklaka. To nie przypadek. Okazało się, że jeden z rodziców wyrzucił małego z gniazda. Jak donoszą internauci, wszystko wydarzyło się w czwartek w godzinach przedpołudniowych. “Chwycił dziobem za głowę najmłodsze, najmniejsze pisklę i wyrzucił poza gniazdo, trwało to tylko chwilę, widziałam ten moment, to bardzo przykre przeżycie” – pisze jedna z forumowiczek.

Jak wynika z jej obserwacji, najmłodszy pisklak, który został wyrzucony, był mniejszy od pozostałej czwórki. “On też dorastał, ale nieco wolniej, pobierał mniejsze ilości pokarmu, starsze wyprzedzały go chwytając większe i bardziej kaloryczne kąski. Prawdopodobnie bociani rodzic “widział” różnice w rozwoju i wielkości piskląt. O dalszym ciągu wydarzeń zadecydowała Natura” – napisała dalej. Jak dowiadujemy się z kolejnych zdań relacji, o sprawie poinformowano Urząd Gminy w Przygodzicach, ale po dotarciu na miejsce jego przedstawicieli pisklę było już martwe.

Choć może wydawać nam się to okrucieństwem, nie pierwszy raz dorosły bocian wyrzuca potomstwo z gniazda. Jak czytamy na fanpage’u przygodzickich bocianów, w 2010 roku Dziedzic wyrzucił z gniazda wszystkie pisklęta. Powodów takiej decyzji może być wiele. Jeden z nich opisała kolejna forumowiczka, zwracając uwagę, że mogło mieć to związek ze zwiększeniem szans na przeżycie pozostałych piskląt. “Przykre to, ale bociania logika jest inna od naszej, ludzkiej i trzeba to zaakceptować” – pisze. “Smutek zagościł w moim sercu, a tak kibicowałem maluchowi który tak dobrze sobie radził i trzymał się dzielnie. W tym przypadku piękno natury jest okrutne” – dodaje kolejny internauta.

CZYTAJ: Pisklaków przybywa. Piąty bocian w Przygodzicach

Nie jest normą, że na świat przychodzi pięć piskląt, jak miało to miejsce w tym roku w przygodzickim gnieździe. Odchowanie czterech już jest dużym sukcesem. Szczególnie w czasach, kiedy nie ma zbyt wiele pokarmu, a na to także zwracali uwagę obserwatorzy bocianiej rodziny jeszcze kilka tygodni temu. “To smutne. Ale taka jest natura. My patrzymy na to emocjami ludzkimi, a w przyrodzie przeżywają najsilniejsi, żeby kolejne pokolenia były silne” – dodaje kolejna internautka. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się inny forumowicz, pisząc: “Miałam nadzieję, że mały się uchowa. Zaczęły się sianokosy – łatwo dostępna, obfita stołówka, również pod przygodzickim gniazdem. Jednak rodzic musiał wiedzieć o młodym coś, o czym my nie wiemy, skoro przy bardzo dobrym dostępie do pokarmu, podjął taką drastyczną decyzję”.

Być może Dziedzic albo Przygoda wiedzieli o chorobie potomka. Tego my – ludzie – już nie odkryjemy. Pozostaje nam jednak – choć nie bez smutku – dalej obserwować historię przygodzickiej rodziny bocianów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPożar w gminie Bielsk. W akcji 7 zastępów straży [ZDJĘCIA]
Następny artykułDziś o 19:07 zamiast jingla Listy Przebojów poleciało “Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…”