A A+ A++

Sytuacja jest cały czas monitorowana – zapewnia szefowa poznańskiego sanepidu Anna Pawłowska.

Cały czas organy państwowe inspekcji sanitarnej oraz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego monitorują aktualną sytuację w kontekście nowych zagrożeń epidemicznych. Informacje o zachorowaniach na małpią ospę mogą niepokoić, aczkolwiek na pewno nie stanowią takiego zagrożenia, jak wirus SARS-COV-2 z racji tego, że wirus przenosił się drogą kropelkową i utrzymywał się w powietrzu

– wyjaśnia Anna Pawłowska.

W przypadku małpiej ospy zarażamy się głównie przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby chorej – np. śliną. Pierwotnym źródłem zakażenia są dzikie zwierzęta żyjące w Afryce, nie tylko małpy, ale też np. wiewiórki.

Przed chorobą nie chroni szczepionka przeciwko ospie wietrznej, która jest w kalendarzu szczepień. Badania wykazały natomiast, że taką ochronę daje szczepionka przeciwko ospie prawdziwej, ale jej od 40 lat w Polsce się nie podaje.

Utrzymujemy wzmożony nadzór, uczuliliśmy także lekarzy – zapewnia szefowa poznańskiego Sanepidu Anna Pawłowska.

Okres taki turystyczno-wypoczynkowy sprzyja wszelkim kontaktom i też takie informacje, powiadomienie wystosowaliśmy do kierowników podmiotów leczniczych, żeby też w diagnostyce byli czujni na sytuację związaną z ospą małpią i żeby też uwzględnili ją w diagnostyce

– mówi Anna Pawłowska.

Choroba trwa do czterech tygodni. Osoba zakażona w tym czasie powinna być izolowana. Najczęściej jest leczona objawowo, choć może dostawać także leki przeciwwirusowe.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStan wyjątkowy na Węgrzech. Victor Orban: Świat stoi na krawędzi kryzysu
Następny artykułAmbasador Korei Południowej w Polsce: Przyszła współpraca między naszymi krajami ma duży potencjał