Makabryczny widok na jednej z polnych dróg zastał w czwartkowy wieczór mieszkaniec Barcic (k. Starego Sącza, woj. małopolskie).
Porzucone na środku przejazdu wnętrzności ważyły w sumie nawet dwie tony, z czego część została już zabrana do utylizacji. Przyciągają mnóstwo much i wydzielają trudny do zniesienia fetor.
Wśród zabitych zwierząt znajdują się m.in. konie, krowy i kozy. Prawdopodobnie pochodzą z nielegalnego uboju. Jak oceniał po przyjeździe na miejsce Tomasz Koszkul, sołtys sołectwa Barcice, odciętych zwierzęcych głów mogło być nawet 40.
Policja wszczęła w tej sprawie postępowanie.
Zagrożenie dla zwierząt i ludzi
Szczątki stanowią zagrożenie dla środowiska i innych zwierząt, w tym padlinożerców. Niebezpieczeństwo dla ludzi stanowi z kolei mięso z takiego uboju. A nie można wykluczyć, że zostało przeznaczone do spożycia.
– Odpowiednie instytucje, w tym Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, powinny teraz monitorować, czy nie dochodzi do próby wyrejestrowania tych zwierząt. Nie tylko sprzedaż, ale również ubój czy padnięcie powinny być zawsze zgłoszone – informuje lek. wet. Piotr Śliwa z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Krakowie. – Takie pozostałości poubojowe powinny zostać przekazane do zakładu utylizacyjnego, co wiąże się z kosztem. Każdy kilogram to 4-5 zł. Z tego powodu także rolnicy pozbywają się problemu w sposób nieprzepisowy. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z masowym nielegalnym ubojem.
Koszty utylizacji pozostałości po uboju, szacowane na ok. 3 tys zł, spadły na władze gminy. Szczątki zostały zabezpieczone, a na miejscu pracują policjanci, pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej ze Starego Sącza oraz powiatowy lekarz weterynarii.
– Liczymy, że policji uda się ustalić sprawcę. To karygodne zachowanie, nie mogę pojąć, jak można zrobić coś takiego – oburza się Koszkul.
Do 8 lat więzienia
– Kolczyki z krowich uszu zostały usunięte, przez co trudniej jest dociec, skąd pochodzi bydło. Pozostałe zwierzęta nie mają żadnych śladów po kolczykach, co dowodzi, że były one skupowane od osób, które nie prowadzą ewidencji. Prawdopodobnie przyjechały z daleka i zostały wyrzucone w pierwszym lepszym miejscu – snuje przypuszczenia sołtys Barcic. Dodaje, że nie jest to pierwszy taki przypadek w powiecie nowosądeckim. Jak twierdzi, miesiąc temu we wsi Gaboń wnętrzności zwierząt zostały nielegalnie porzucone w workach.
Policja jest na ten moment powściągliwa w ocenach. Oględziny nie zostały jeszcze zakończone, dochodzenie jest w toku. Według wstępnych założeń policjantów osobie, która odpowiada za porzucenie wnętrzności zwierząt, grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Taką karę przewiduje Kodeks karny w związku z narażaniem życia lub zdrowia osób, które “powodują zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej”.
Podobnych historii było więcej
Do tak skandalicznych sytuacji jak w Barcicach doszło w ostatnim czasie także w innych powiatach, m.in. żywieckim, opolskim i krakowskim. Pod koniec kwietnia pisaliśmy o jednym z tych przypadków. Wtedy Nadleśnictwo Krzeszowice uprzątnęło i przekazało do utylizacji 2,2 tys. kg pozostałości poubojowych.
– Zdarzenia są do siebie bardzo podobne i moim zdaniem należy te sprawy ze sobą łączyć – stwierdza Śliwa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS