- Jeśli śledczy uznaliby, że Anna składała fałszywe zeznania, groziłoby jej do ośmiu lat więzienia
- Były prezydent uważa, że to ona najbardziej odpowiada za to, że przez 12 lat był bohaterem seksafery
- Ta podejrzewa, że złożenie zawiadomienia może być elementem politycznej gry, której celem jest odzyskanie prezydentury
Samorządowiec zapowiedział ten donos już w grudniu, gdy został prawomocnie uniewinniony od zarzutu zgwałcenia. O jego złożeniu poinformował oficjalnie dziś, podczas konferencji prasowej, w której wziął udział również jego prawnik Marek Gawryluk.
Ten ostatni powiedział: – Przestępstwo składania fałszywych oskarżeń zagrożone jest karą do dwóch lat pozbawienia wolności, ale już składanie fałszywych zeznań, do którego doszło w niniejszej sprawie, jest zagrożone karą aż do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Małkowski po raz kolejny sugerował dziennikarzom, że padł ofiarą spisku prokuratorsko-biznesowego. Po raz kolejny opowiadał też o kulisach seksafery i w niepochlebny sposób wypowiadał się o Annie.
Jak stwierdził, stał się ofiarą medialnego linczu. Ma zamiar ubiegać się o odszkodowanie od państwa, ale chciałby też, aby ukarana została kobieta, której sprawa ciągnęła się w sądzie najdłużej.
– Spra … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS