A A+ A++

fot. Michał Szymański

Reprezentacja Polski siatkarek pokonała na zakończenie faī grupowej VNL Koreanki 3:0 i wciąż zachowuje szansę na pierwsze miejsce w tabeli na koniec tej części Ligi Narodów.  Podopieczne trenera Stefano Lavariniego problemy miały na początku meczu, ale potem już kontrolowały boiskowe wydarzenia. – Krok po kroku zaczęłyśmy grać swoją siatkówkę – powiedziała Magdalena Stysiak w rozmowie z Volleyball World. 

Liderka reprezentacji Polski była po spotkaniu zadowolona z wyniku. Podkreśliła, że początek nie był łatwy, ale potem biało-czerwone już dominowały ba boisku.  – Start meczu był trudny, rywalki grały naprawdę dobrze, agresywnie my z kolei krok po kroku zaczęłyśmy  potem grać swoją siatkówkę, wygrałyśmy tego pierwszego seta.  Nie była to może jakaś super robota, ale nie popełniałyśmy prostych błędów – oceniła Magdalena Stysiak.

Siatkarka podkreśliła także, że zmęczenie daje już we znaki, Polki musiały się także przystosować do grania o różnych porach.  Niektóre mecze były grane wcześniej. – Wcześnie trzeba było kłaść się spać i zrywać się bardzo rano, w rozgrywkach ligowych wygląda to inaczej, mecze są grane głównie porą wieczorową. Wiem jednak, że mój zespół jest dobry, jeżeli chodzi o łapanie odpowiedniej ilości snu. Trudność sprawiała także różnica czasu, jest to ok 7 godzin różnicy i trudno było się skontaktować z rodziną, przyjaciółmi, gdy my wstawałyśmy, oni szli spać.  Dziękuję kibicom, że wstawali i mimo wczesnej pory oglądali nasze mecze.

Teraz przed Polkami turniej finałowy w USA, konkretnie w Arlington w stanie Teksas. –Jestem oczywiście bardzo zadowolona z awansu do finału, ostatnim razem zdarzyło się to bardzo dawno temu, w 2019 roku. Dla nas bardzo ważne jest, żebyśmy się rozwijały i były coraz lepsze. Finały VNL to starcie ośmiu najlepszych zespołów, Będziemy oczekiwały od siebie coraz lepszej gry, wiadomo, że nie będzie  łatwo. Liczymy, że zagramy tam z dużą energią, nie będziemy popełniały przede wszystkim prostych błędów – zakończyła Stysiak.

O tym, czy Polki zajmą pierwsze, czy drugie miejsce zadecyduje mecz USA- Chiny. W niedzielę podopieczne trenera Lavariniego poznają także swojego ćwierćfinałowego rywala.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł100 lat temu urodziła się Wisława Szymborska, poetka ery przedinternetowej
Następny artykułDwoje nastolatków rzucało kamieniami w pojazdy? Zostali zatrzymani przez policję