Wstrząsająco dobry jest tu tatar a także… kalmar z kaszanką. A jabłecznik z Ignacowa uwodzi.
Zły jestem, że tak trudno wyzwolić mi się z gastronomicznych okowów Śródmieścia. Bywam to na Woli, to na Żoli, to na Moko, to na Saskiej, ale gros moich rekomendacji dotyczy centrum. Fenomen ostatniej dekady polega na tym, że Warszawa stała się policentryczna, ulepiona niczym Berlin z Kiezów, czyli lokalnych zagęszczeń handlu i usług. A te mam ciągle za mało rozpoznane.
By to nadrobić, biorę azymut na cerkiew na Pradze. Tuż obok, na parterze bloku mieszkalnego z lat 60., mieści się Źródło.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS