A A+ A++

Nie twierdzę, że macierzyństwo po tych paru latach stało się pestką. Jasne, że nie. Są niemowlaki, które większość dnia przesypiają, nie budzą się w nocy, uwielbiają podróżować, nie chorują. Takie dzieci nie dają rodzicom popalić. Ale one są jak yeti: każdy o nich słyszał, ale nikt ich nie widział. Teraz jednak naprawdę czuję się moim synom potrzebna. Nie, nie do obsługi, tylko jako codzienny towarzysz życia, przyjaciel. Człowiek, który idzie z nimi przez świat. Pogodziłam się już z tym, że przy dzieciach nie wszystko da się zaplanować (a raczej większości zaplanować się nie da), a przeziębienie zawsze pojawi się w najmniej spodziewanym momencie, mimo to świetnie jest usiąść z dziećmi na trawie i zjeść lody, wspólnie pomalować farbami albo pograć w planszówki zamiast oglądać Netflixa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSamorząd Oleśnicy dziękuję sanepidowi i jego dyrektor
Następny artykułRzeszów: Zatrzymano prawie tysiąc podróbek znanych marek