Gonitwy po węgiel ciąg dalszy. Najpierw pisaliśmy o problemie z kupnem surowca poprzez sklep PGG. W międzyczasie informowaliśmy Was o rosnących cenach węgla. Teraz pojawia się kolejny absurd. Dzieli się z nim nasza Czytelniczka.
Udało mi się kupić węgiel. Tzn. kupiła mi go koleżanka, bo mi od czerwca się nie udaje. Orzech z Marcela. Wpadł do koszyka, ja szczęśliwa, że w końcu go mamy. Chcę składać zamówienie i co? Z Marcela wywiozą go do opolskiego albo małopolskiego, do jakiegoś składu należącego do sieci KDW (Śląska w ogóle nie ma na liście). Muszę za to przewiezienie zapłacić najmniej 209 zł. Najwięcej – ponad 600. A potem jeszcze sama z tego opolskiego albo małopolskiego musiałabym ten węgiel sobie na podwórko przywieźć. A do kopalni mam 5 minut także muszę zrezygnować z tego węgla, na który tyle polowałam i próbować od nowa – pisze pani Wioletta.
Zobacz także
Po chwili otrzymaliśmy od niej jeszcze jedną wiadomość.
Opolskiego teraz już nie mam na liście, więc mam najbliżej na Małopolskę. Nasz przypadek jest śmieszny – mamy kawałek do kopalni, węgiel próbujemy kupić od miesięcy, a jak już się uda to… musimy do wypuścić z koszyka, bo drugie tyle zapłacimy za transport – kobieta załamuje ręce.
Na dowód swoich słów, przesłała nam screeny ekranu. I tak, jadąc do:
– Lubienia, musiałaby pokonać samochodem 134 lub 167 km;
– Żabna, musiałaby pokonać 219 km;
– Tenczynka, musiałaby pokonać 94 lub 108 km;
– Proszowic, musiałaby pokonać 161 lub 171 km;
– Alwerni, musiałaby pokonać 93 lub 107 km;
– Stróży, musiałaby pokonać 236 lub 256 km.
Problem tej sytuacji polega na tym, że (tak jak napisała to wcześniej Czytelniczka) brakuje Kwalifikowanych Dostawców Węgla w naszym województwie. Jedyny jaki teraz się otworzył, znajduje się w Bełku.
Jak to jest, że mieszkańcy Rybnika i innych miast w regionie muszą wyjeżdżać z województwa śląskiego po węgiel z kopalni, którą mają tuż za rogiem? Czy ten proces nie utrudnia dystrybucji węgla? Czy PGG ma pomysł, by naprawić sytuację? Takie pytania zadaliśmy Polskiej Grupie Górniczej.
Mamy odpowiedź od Tomasza Głogowskiego, rzecznika PGG:
To jednostkowa sytuacja, która mogła się zdarzyć. Jednak sklep zawsze udostępnia odbiór osobisty równoważnych towarów zarówno u KDW jak i na kopalniach. Jeżeli w sytuacji gdy Marcel orzech jest możliwy tylko odbiór u KDW, to już drugi sortyment gruby czyli kostka jest z odbiorem na kopalni. Poza tym sortyment orzech jest dostępny w okolicznych punktach wydania tj. Jankowice i Rydułtowy.
Czy aby na pewno „jednostkowa sytuacja”? Wystarczył krótki „risercz” w sieci, by dowiedzieć się, że podobnych przypadków jest już więcej.
A jakie Wy macie doświadczenia? Spotkaliście się z tym samym, co nasza Czytelniczka?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS