A A+ A++

Rząd niemiecki uzgodnił z zarządem Lufthansy warunki udzielenia przewoźnikowi pomocy publicznej. Ceną, jaką zapłaci za to przewoźnik jest powrót do państwa jednej czwartej akcji przewoźnika.

Zgodnie z uzgodnieniami, o których jako pierwszy napisał „Der Spiegel”, państwo będzie więc miało jedną piątą udziałów plus 5 procent w akcjach zamiennych i dodatkowo jeszcze jeden głos. W ten sposób władze zapewniły sobie tzw. „milczącą większość”, co daje między innymi możliwość zablokowania transakcji, gdyby jakiś podmiot próbował wrogiego przejęcia przewoźnika.

Zgoda zarządu Lufthansy na taką formułę pomocy dowodzi, jak bardzo przewoźnik jej potrzebuje. Nie latając każdej godziny „przepala” bowiem milion euro gotówką. Pprezes Grupy Lufthansa Carsten Spohr, który robił wszystko, by linia pozostała prywatna, miał wsparcie polityków sprzyjających biznesowi z otoczenia kanclerz Angeli Merkel. Wygrały jednak głosy SPD. Państwowe udziały umożliwią teraz politykom wpływ między innymi na zwolnienia i decyzje dotyczące ochrony środowiska. Według informacji „Handelsblatta” w radzie nadzorczej Lufthansy znajdzie się teraz dwóch członków reprezentujących skarb państwa. W założeniu nie mają to być jednak politycy, ani pracownicy administracji, ale osoby z kręgów biznesowych. Czy rzeczywiście tak będzie, to się okaże, ponieważ SPD ma swoje zdanie na ten temat. — Państwo nie jest idiotą, który ot tak sobie rozdaje pieniądze i nie ma potem nic do powiedzenia — mówił wiceprzewodniczący SPD, Carsten Schneider, w wywiadzie dla „Die Welt”.

Oprócz pieniędzy od państwa (ok. 6 mld euro) Lufthansa otrzyma jeszcze 3 miliardy euro kredytu pomostowego z państwowego banku KfW. Te pieniądze z kolei mają pomóc przewoźnikowi przetrwać w sytuacji, kiedy 90 procent jego floty jest uziemiona i linia nie ma praktycznie żadnych przychodów, a 80 tysięcy z 130 tysięcy zatrudnionych pracuje w skróconym wymiarze czasu i do ich zarobków dopłaca państwo. W kwietniu Lufthansa przewiozła 3 tysiące pasażerów, dla porównania w czasach przed pandemią było to 350 tysięcy dziennie.

Do głębokich cięć dochodzi także w innych liniach z Grupy Lufthansa. W Austrian Airlines uzgodniono właśnie obniżenie zarobków o 15 proc. do 2024 roku. Jeszcze głębsze cięcia są w Brussels Airlines, gdzie piloci sami zaproponowali obniżenie pensji na 3 lata o 45 proc. Obydwie linie wystąpiły o pomoc państwa. Negocjacje dotyczące wartego 797 mln euro pakietu pomocowego dla Austriana i 290 mln dla Brussels Airlines jeszcze trwają. Z kolei Swiss już zapewnił sobie wparcie w wysokości 1,4 mld euro.

Tagi:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIzrael: na kilkuset zhakowanych stronach film zapowiadający zniszczenie kraju
Następny artykułUWAGA, trzy nowe zakażenia – stan na 21 maja, godz. 18