A A+ A++

Sportowa rodzina Hołubów, judocy KS Judo Rei, siatkarze LUK Lublin i Polskiego Cukru Avii Świdnik, piłkarz MKS Avia… kto jak kto, ale sportowcy potrafią rozmawiać z dziećmi. Przykładem były dwa dzisiejsze spotkania zorganizowane przez rodziców klasy 6B Szkoły Podstawowej nr 5. Pomógł im w tym Miejski Ośrodek Kultury, którego gospodarz, dyrektor  Adam Żurek przywitał młodzież i sportowców, a zasponsorowała Fabryka Cukierków „Pszczółka”. Cel był wyjątkowy – zbiórka pieniędzy na pomoc dla Łukasza Wrony, ojca jednego z uczniów klasy 6B, w leczeniu groźnej choroby. Organizatorzy nie liczyli jednak chyba, że dwie godziny spędzone przez młodzież ze sportowcami zamienią się w aż tak ważną, choć niewymuszoną lekcję wychowawczą, a jednocześnie świetną zabawę.

– Chciałbym podziękować wszystkim tu obecnym, a także nieobecnym, którzy przyczynili się do uruchomienia tej szlachetnej akcji. Szczególnie dziękuje rodzicom, kadrze pedagogicznej i uczniom Szkoły Podstawowej nr 5. Jestem dumny, że w Świdniku są ludzie, którzy chcą pomagać bliźnim. Osobiście postaram się również przyczynić się do powodzenia tej inicjatywy –  mówił burmistrz Waldemar Jakson, otwierając pierwsze spotkanie.

Sportowcy i trenerzy opowiadali o sporcie nie tylko jako o rywalizacji na stadionie, bądź w hali sportowej. Mówili o latach wyrzeczeń, chwilach załamań, radzenia sobie z nimi, goryczy porażki i radości zwycięstwa na drodze do osiągnięcia najwyższego poziomu sportowego. Były też wspomnienia z meczu rozegranego przed laty z rozpoczynającym karierę Robertem Lewandowskim i gry w siatkarskiej PluLidze,  dyskusja o diecie, „cygańskim” życiu sportowców i ich planach na czasy po zakończeniu kariery. Poznaliśmy też filozofię judo. Janek Hołub, złoty medalista mistrzostw Europy juniorów i brązowy seniorów w pływaniu, przekornie namawiał młodych do nieprzykładania się do nauki: – Nie chodźcie do szkoły, tylko trenujecie i trenuje. A potem to już będziecie tacy mocni, że w ogóle nie będziecie musieli chodzić do szkoły. Mama Beata patrzyła na niego ze zdziwieniem i słuchała z niedowierzaniem. W końcu wydało się, że Janek był bardzo dobrym uczniem, a teraz studiuje filozofię na UMCS. Jego bracia również nie odłożyli książek na półkę. Maciej skończył anglistykę, Krzysztof obrał za kierunek studiów rachunkowość, a Jakub bezpieczeństwo narodowe.

– Inicjatywa zorganizowania akcji pomocy wyszła od rodziców klasy 6B, w której uczy się Franek Wrona, syn pana Łukasza. Jako klasa sportowa postanowiliśmy zaprosić reprezentantów mocnych klubów Lublina i Świdnika. Chcieliśmy posłuchać ciekawych historii o ich karierze, skłonić dzieci opanowane epidemią Internetu i smartfonów do zajęcia się czymś pożytecznym. Zarówno państwo Hołubowie, jak władze MKS Avia Świdnik, LUK Lublin i KS Judo Rei potraktowali nas bardzo życzliwie. Efektem są dzisiejsze spotkania pod hasłem „Ludzie sportu – wspólnie walczymy dla Łukasza”. Dzisiaj również jedziemy do Lublina na inauguracyjny mecz ligowy MKS Lublin, w czasie którego będziemy prowadzić kwestę i otrzymamy koszulkę z podpisami zespołu. Koszulkę i gadżety obiecał nam także Start Lublin. Piłkę z autografami i koszulkę z podpisami siatkarzy otrzymamy od Avii. Uczniowie naszej klasy i dziewczęta z piłkarskiej sekcji Avii będą kwestować w czasie sobotnich meczów piłkarzy i siatkarzy. Zdobyte rarytasy kolekcjonerskie wystawimy na licytację na stronie pana Łukasza  https://www.facebook.com/groups/licytacjedlalukaszawrony/?ref=share

Wszyscy uczestnicy spotkania ze sportowcami, a było ich kilkuset  wykupili wcześniej cegiełki o wartości 7 złotych. Kwota potrzebna do podjęcia leczenia – 1 milion złotych jest zastraszająca, dlatego próbujemy pomóc jak tylko możemy – mówi Joanna Karaś, reprezentantka rodziców klasy 6B.

– Podobało mi się dzisiaj najbardziej to, że uczestnicząca w wydarzeniu młodzież była bardzo aktywna. Nie przyszła tu dlatego, że ktoś jej kazał. Jestem przekonany, że ciekawie spędzili czas, o czym świadczy liczba rąk dzieciaków chętnych do zadawania pytań. Na pewno wszyscy ci młodzi ludzie, którzy poważnie myślą o sporcie zdali sobie sprawę, że sport to wielka przygoda, ale też chwila w życiu, która bardzo dużo kosztuje. Była mowa o stresie, walce ze sobą, pokonywaniu własnych słabości i trudności, które się w życiu przytrafiają. Fajne było też to, że dzieci miały okazję na żywo spotkać się z ludźmi oglądanymi zwykle w telewizji. Podejrzewam, że niewielu świdniczan zdaje sobie sprawę ilu mistrzów sportu żyje w naszym mieście.

Dziękując wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w akcję pomocy Łukaszowi Wronie, Anna Mazurek-Klekot, wychowawczyni sportowej klasy 6B Szkoły Podstawowej nr 5 pokazała koszyk, w którym mieściły się zebrane cegiełki: – Te cegiełki warte są życie – powiedziała.

Głos Świdnika Miejski Ośrodek Kultury Szkoła Podstawowa nr 5 Łukasz Wrona

Last modified: 22 września, 2022

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWeb 3.0 – jesteś częścią wszystkiego
Następny artykułPierwsze Regaty o Puchar Marszałka