A A+ A++

Jedzenie mięsa, inaczej niż myśli PiS, nie ma barw politycznych. Najmniej, jak wynika z badań GUS, jedzą mieszkańcy wschodniej Polski. Lubuszanie chętniej sięgają po schabowe, ale i tak dużo mniej niż jeszcze 10 lat temu

Kampania PiS w obronie mięsa i powoli przycicha.   – „Nie będziemy jeść robaków i owadów”, jak chce Trzaskowski i PO – opowiadali, a raczej bredzili, politycy PiS. Swoim zwolennikom wmawiali, że opozycja chce zakazać spożywania kotletów i mielonych.

Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.

– Na początku była drwina, ale po przeanalizowaniu pewnych działań, zobaczyłem bardzo poważny problem. PO mówi o wolności i przestrzeganiu Konstytucji, a sam nie przestrzega. Bo mówi mi, co i ile mam zjeść czy się ubrać. To nie fair. Nie pozwolimy na zabieranie wolności i tak mocną ingerencję w naszą codzienność – komentował w marcu w lokalnej telewizji publicznej  Jerzy Materna, poseł PiS z Zielonej Góry. Poseł Łukasz Mejza i zatwardziały obrońca PiS w tym samym czasie chwalił się w sieci, że jada „steki z lubuskich krów”.  Internauci wytropili, że takie kosztują po 100 zł za sztukę w restauracjach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoseł Janusz Kowalski zapowiedział w Kędzierzynie-Koźlu marsz w rocznicę śmierci Jana Pawła II
Następny artykuł30 marca odbędzie się kawiarenka urodzinowa dla Ali i Hani