A A+ A++

Choć władze miasta do rządowego pomysłu włączenia gmin w sprzedaż mieszkańcom węgla w obniżonej cenie podchodziły z dużym dystansem, ostatecznie zdecydowały, że Lublin też włączy się do tego programu. Ratusz nie zdradza na razie zbyt wielu szczegółów, tylko tyle, że chce to robić to we współpracy z lokalnymi przedsiębiorcami prowadzącymi składy węgla.


– Przygotowujemy się do partnerstwa z przedsiębiorcami, którzy wprowadzą węgiel do obrotu w ramach współpracy przedsiębiorstwo-gmina tak, by na terenie Lublina było kilka miejsc, gdzie mieszkańcy kupią węgiel po preferencyjnych cenach. O szczegółach będziemy informowali w przyszłym tygodniu – mówi Katarzyna Duma, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Lublin.

Ustawa o dystrybucji węgla przez samorządy została w ubiegłym tygodniu podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę i weszła w życie. Zgodnie z zapisami ustawy gminne samorządy, które zdecydują się przystąpić do programu, będą miały możliwość nabycia węgla w cenie 1,5 tys. zł za tonę bezpośrednio od importerów, a następnie sprzedać mieszkańcom za nie więcej niż 2 tys. zł za tonę. Kwota różnicy pomiędzy ceną sprzedaży, a zakupu musi wystarczyć samorządowcom na zorganizowanie transportu węgla, jego ważenie, załadunek, a także zabezpieczenie jego finalnej dystrybucji do mieszkańców.

Do zakupu tańszego węgla będą uprawnione wyłącznie te osoby, którym przysługuje prawo do skorzystania z dodatku węglowego. Dodatkowo w swojej gminie konieczne będzie złożenie stosownego wniosku o preferencyjny zakup węgla. W przypadku chęci zakupu w punkcie prowadzonym przez sąsiednią gminę lub podmiot prywatny jego zakup będzie możliwy na podstawie specjalnego zaświadczenia potwierdzającego otrzymanie dodatku węglowego. Taki dokument wyda każdy wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Ile osób może skorzystać z zakupu tańszego opału w Lublinie?

– Prognozy, oparte na liczbie pozytywnie rozpatrzonych wniosków o dodatek węglowy oraz wprowadzonych do ewidencji źródeł ogrzewania, szacują zapotrzebowanie na węgiel w Lublinie dla kilku tysięcy podmiotów – dodaje Katarzyna Duma.

Marek Kościuk

Dodatek węglowy od nowa

Od 3 listopada obowiązuje nowa ustawa o zakupie preferencyjnym paliwa stałego dla gospodarstw domowych. Wprowadza ona ważne zmiany do ustawy o dodatku węglowym uchwalonej w sierpniu br. Jedna z nich porządkuje zamieszanie z dodatkami dla rodzin mieszkających pod jednym dachem. Według nowelizacji dodatek przysługuje teraz na każde źródło ciepła, a nie jak wcześniej na adres. Dzięki temu rodziny, które nie złożyły wniosków (bo mieszkają pod jednym dachem z inną rodziną) mogą to nadrobić, nawet jeśli do czerwca br. nie złożyły obowiązkowej deklaracji do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Mają czas do 30 listopada na złożenie wniosków o dodatek węglowy. Ustawodawca zaznaczył, żeby wnioskodawcy tworzyli odrębne gospodarstwa domowe tj. wykazujące oddzielne dochody, mieszkających w odrębnych lokalach (z oddzielnymi kuchniami, łazienkami itp.) i wykorzystujące osobne źródła ciepła (ale dopuszcza się jeden większy piec, który gospodarstwa współdzielą ze sobą).

Dodatek węglowy przysługuje też w tych gospodarstwach domowych, które faktycznie ogrzewane są za pośrednictwem kotłów na paliwa stałe, nawet jeśli te nie zostały zgłoszone do CEEB.

Do wszelkich postępowań wszczętych w sprawie wniosków o wypłatę dodatków węglowych a niezakończonych przed wejściem w życie nowej ustawy (tj. 3 listopada) zastosowania będą miały już nowe przepisy. A jeżeli rodzina dostała decyzję odmowną a po zmianie przepisów jednak spełnia kryteria do przyznania dodatku, to może ponownie wystąpić o jego wypłatę (bf)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChciałeś od zawsze spróbować swoich sił w typowo wojskowych konkurencjach? Przyjdź 11 listopada na Wojskowe Gry Terenowe
Następny artykułSkąd tyle nerwów u Tuska? Terlecki ocenia