A A+ A++

– Wszyscy żyliśmy wizytą Ojca Świętego, bo to było coś nowego, wzbudzającego zaangażowanie i entuzjazm, ludzie solidaryzowali się i chcieli pomóc – opowiada Iwona Minda, ówczesna dyrektor „Ekonomika”, wspominająca organizację spotkania w Łomży (4. i 5. czerwca 1991 r.) Jana Pawła II i przyjęcie tysięcy pielgrzymów z Diecezji Łomżyńskiej i okolicznych terenów. – Nasza szkoła była wciągnięta do wizyty Papieża, za zgodą kuratorium Oświaty w Łomży, w taki sposób, że mieliśmy gościć nastolatków i 20-kilkulatków z Litwy, z którymi Papież spotkał się w środę rano w Katedrze.

Dyrektor Minda pamięta, że młodzież z Litwy przyjechała autokarami dzień wcześniej. – Całą salę gimnastyczną wyłożyliśmy materacami, żeby goście mieli wygodniejsze miejsca na nocleg – mówi z wdzięcznością za koordynację przedsięwzięcia wicedyrektorowi Kazimierzowi Ostaszewskiemu. – Nasi nauczyciele i uczniowie byli bardzo zaangażowani, częstowali herbatą, panowała serdeczna atmosfera, radość i gościnność. Mieliśmy świadomość historyczności tej chwili i satysfakcję, że w organizacji pomogliśmy, na ile mogliśmy. Szkoda, że nawiązane znajomości nie przetrwały do dziś.
Małżonkowie Jadwiga i Tadeusz Serafin, prowadzący od 10 lat Restaurację Na Farnej, mieli wtedy gości: dwóch zakonników ze Szwajcarii. Reguła zakonna nie pozwalała im spać w jednym pokoju, więc chociaż początkowo mieli zostać jedną noc, to staropolska gościnność zatrzymała ich na 3 dni.

Wiatr historii dmie we flagi na 769 słupach
Ks. Stanisław Wysocki, duszpasterz młodzieży z Małego Kościółka, kierował sekcją dekoracyjną w Łomży przed przylotem Ojca Świętego. Chciano, aby w mieście było kolorowo i świątecznie. Miał do pomocy dwóch braci: Tadeusza Babiela, oddelegowanego z Urzędu Wojewódzkiego, oraz Józefa Babiela z Urzędu Miejskiego. Projekty plastyczne przygotowała Wanda Gałczyńska z Poznania. W zawieszeniu banerów przeszkadzał im ciągle wiatr, jakby na przekór zamysłom uświetnienia wizyty Jana Pawła II. – Emocje w Łomży były przeogromne, wszyscy wiedzieli, że to wydarzenie będzie absolutnie niepowtarzalne i historyczne – wspomina Józef Babiel, który porównuje je rangą tylko z nadaniem praw miejskich w 1418 r. – Flagi powiewały na 769 słupach: biało-czerwone, biało-żółte watykańskie i biało-niebieskie maryjne. Jedne na drążkach po trzy, inne pionowymi wstęgami aż z wysokości lamp prawie do ziemi. Udekorowaliśmy budynki i konstrukcje w mieście. Byłem potem tak zmęczony, pracowaliśmy przecież po kilkanaście godzin, że nie miałem siły iść na plac celebry. Oglądałem z balkonu brata mszę Jana Pawła II i słyszałem głos przyszłego Świętego w telewizji    

Kilkanaście milionów i 60 mioteł
Jan Lisiecki, nim został działaczem związku emerytów i rencistów, był dyrektorem Łomżyńskiego  Przedsiębiorstwa Produkcji Leśnej „Las”, m.in., zajmującego się skupem grzybów na eksport. Na posiedzeniu dyrekcji i rady pracowniczej ustalili, że będą opłacać faktury organizatorów. – Razem było kilkanaście milionów złotych – wspomina z uśmiechem, przypominając, że w kwocie trzeba skreślić cztery końcowe zera, aby poznać sumę. – Wielkie poruszenie było w całym społeczeństwie, że dzieje się coś wspaniałego, bo nasze miasto odwiedzi papież. Zaangażowali się wszyscy, którzy w czymś mogli pomóc. Biskup Juliusz Paetz po pielgrzymce wręczał dyplomy z podziękowaniami. Cieszyliśmy się, że Łomża została wyróżniona na mapie Polski, przecież z Ziemi Łomżyńskiej się wywodzi Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński. Pamiętam, że każdy się starał, by miasto  było czyste, zadbane, eleganckie, na ile kto mógł. Robiono chodniki i ulice. Dowiedzieliśmy się, że brak sprzętu, więc sprezentowaliśmy 60 mioteł do zamiatania placu przed kościołem Miłosierdzia…

Fotograf oko w oko z Papieżem
Po wizycie Jana Pawła II w Łomży szybko powstał z inicjatywy Zbigniewa Zalewskiego film pod tytułem, który był hasłem IV pielgrzymki do Ojczyzny, „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście”. Dzięki przychylności ks. Czesława Oleksego, koordynatora 2 dni z Papieżem w Łomży, trójka operatorów dostała przepustki. Pozwalały swobodniej chodzić po terenie z kamerami. Uroczystości sfilmowali: Ryszard Golc (1927 – 2005), Karol Jakubowski i wówczas 21-letni Zbigniew Zalewski. Podziwiał wcześniej zapał Tadeusza Babiela, który na konstrukcjach rozwieszał dekoracje, ludzi plantujących tereny i przywożących ziemię na usypanie kopca, budowę ołtarza, podawanie cegieł z rąk do rąk….
Chociaż sam fizycznie nie uczestniczył w przygotowaniach, to m.in. jemu i Arturo Mari z Rzymu zawdzięczamy gros zdjęć z wiekopomnego wydarzenia. – To było fascynujące doświadczenie móc obserwować, jak powstaje samoistnie wspólnota ludzi, których łączył szacunek do Papieża Polaka – wspomina twórca filmu, z którego materiały przydały się 15 lat później w filmie wspomnieniowym „Ty jesteś skała” z 2006 r., zrealizowany wspólnie z Tadeuszem Babielem, Mariuszem Rytelem, ks. Andrzejem Godlewskim. Spośród licznych wrażeń, zapamięta dwa spojrzenia Jana Pawła II. Po raz pierwszy, gdy Papież szedł środkiem Katedry, a on z aparatem prześlizgnął się pod taśmą, aby mieć lepsze ujęcie centralnie. – Nagle, w ułamku sekundy głowę miałem w dole, nogi w górze, bo tak pan z BOR sprawnie wstawił mnie za taśmę – śmieje się po 29 latach. – I właśnie wtedy Papież spojrzał mi prosto w oczy, tak delikatnie rozbawiony… A drugie spojrzenie przydarzyło się przed odlotem w środę po godz. 10. Papieża żegnali na lądowisku śmigłowca, m.in., trzej biskupi (nieżyjący): Juliusz Paetz, Edward Samsel i Tadeusz Zawistowski oraz ks. Czesław Oleksy. W tumanach pyłu stali tam w pobliżu też dwaj ludzie z aparatami: on i fotograf papieski Artura Mari, jednak Papież spojrzał na pożegnanie prosto w oczy właśnie dokumentaliście z Łomży. Podniosłe wydarzenia i fantastyczną atmosferę radości Zbigniew Zalewski zapamiętał do dziś, jak wszyscy uczestnicy pamiętnej wizyty.

Mirosław R. Derewońko 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEpidemia koronawirusa w Polsce. Zmarło 10 osób, wśród ofiar 45-letnia kobieta
Następny artykułMariusz Wlazły siatkarzem gdańskiego Trefla