Opóźnia się budowa naziemnego składowiska odpadów z nieczynnej elektrowni atomowej Ignalina na Litwie. Walka idzie o kontrakt wart 70 mln euro.
Sąd rejonowy w Poniewieżu na wniosek jednej z największych firm budowlanych na Litwie Panevezio statybos trestas (PST) zastosował we wtorek tymczasowy środek zabezpieczający roszczenie – zawiesił wynik przetargu na budowę nadziemnego magazyny na odpady promieniotwórcze, informuje agencja BNS.
Czytaj także: Tańsze zamknięcie Ignaliny na Litwie
Przetarg ogłosiło kierownictwo elektrowni w likwidacji (IAES). Wpłynęły trzy oferty, ale nazwy oferentów nie zostały podane do publicznej wiadomości. Według IAES, propozycja PST została odrzucona, ponieważ firma nie udowodniła, że spełnia wymogi dotyczące składowania i oczyszczenia szkodliwych substancji.
Przetarg na magazyn odpadów z Ignaliny jest na Litwie ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Dlatego to rząd zatwierdzi wybranego przez elektrownię wykonawcę.
W ten sposób Wilno chce uniknąć sytuacji, w której konkurs na realizację projektów demontażowych Ignaliny wygrała niemiecka firma Nukem. Szybko okazało się, że Niemcy to nie Niemcy a Rosjanie. Nukem stała się przedsiębiorstwem zarządzanym przez Atomstroyproekt, spółkę zależną rosyjskiego giganta energetyki jądrowej Rosatomu.
W wybudowanym naziemnym magazynie, odpady będą sprowadzane przez cały czas demontażu siłowni czyli do 2038 roku i mogą być tam składowane przez 300 lat. Magazyn zostanie wyposażony przez samorząd miasta Wisagina – stolicy okręgu, gdzie leży zamykana siłownia.
W maju został oddany do użytku mogilnik na odpady o niskiej radioaktywności. W składowisku planowane jest umieszczenie 60 tys. m3 odpadów. Magazyn będzie użytkowany przez 3 … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS