A A+ A++


Potrzebę fizycznego odgrodzenia się od sąsiada wywołuje gwałtowny napływ uchodźców, nielegalnie przekradających się z Białorusi. Litewskie władze podejrzewają, że jest to efekt celowej polityki białoruskich władz.

Jak poinformowała minister spraw wewnętrznych Agne Bilotaite, to właśnie zauważalny ostatnio wzrost skali nielegalnej migracji, skłonił litewskie MSW Litwa i inne resorty do rozpoczęcia dyskusji nad budową ogrodzenia.

– Rozmawiamy o tym problemie, przeprowadzamy badanie możliwości zainstalowania fizycznego ogrodzenia. I będzie to kosztować przypuszczalnie 15 milionów euro – powiedziała pani minister w programie Temat Dnia w TV LRT .

Rzeczniczka prasowa MSW Lina Laurinaite-Grigene dodała, że rozważane są różne opcje – ogrodzenie może być pojedyncze lub podwójne, z drutem kolczastym lub alarmem.

Białoruś zalewa Litwę nielegalnymi imigrantami z Iraku

Długość granicy litewsko-białoruskiej wynosi 678,8 km. Według Bilotaite ze względu na naturalną rzeźbę terenu, ogrodzenia nie można postawić na całej granicy. Laurinaite-Grigene zauważyła, że już teraz ogrodzenie zostało zainstalowane na 78 km granicy z Białorusią. Granica na długości 92,5 km przechodzi przez się różnego rodzaju zbiorniki wodne, w których nie można postawić ogrodzenia, więc łączna długość jego długość wyniesie ok. 508 km.

Jeden kilometr ogrodzenia według wstępnych szacunków będzie kosztował ok. 30 tys. euro.

– Biorąc pod uwagę wzrost cen materiałów budowlanych, koszt ogrodzenia może być jeszcze wyższy – powiedziała Laurinaite-Grigene. – Ponadto konieczna jest integracja kamer wideo, czujników itp. wzdłuż ogrodzenia itp. Ich instalacja na 1 km granicy będzie kosztować 130 tys. euro – dodała.

Według straży granicznej w tym roku granicę białorusko-litewską nielegalnie przekroczyło prawie 400 migrantów, głównie obywateli Iraku. To 5 razy więcej niż w całym 2020 roku. W sytuacji zapełnienia litewskiego Centrum Rejestracji Uchodźców władze są zmuszone przeznaczyć na ten cel jeden z akademików szkoły straży granicznej w Miednikach (lit. Miednikai).

Litwa podejrzewa Białoruś o przysyłanie terrorystów ukrytych wśród nielegalnych imigrantów

Litewskie władze podejrzewają, że Białoruś celowo przepuszcza przez swoje terytorium uchodźców. Litewska minister spraw wewnętrznych ostrzegała niedawno, że służby specjalne kraju wskazują na ryzyko przedostania się do kraju terrorystów i osób zwerbowanych przez białoruski reżim. Według niej napływ uchodźców ma oznaki zorganizowanej operacji.

Według szefa litewskiej straży granicznej Rustamasa Liubajevasa w Mińsku mogło zgromadzić się nawet 1,5 tys. migrantów, do której stale dołączają nowe osoby, przybywające z Bagdadu i Stambułu. Według niego ci ludzie mogą w każdej chwili w sposób zorganizowany ruszyć w stronę granicy.

Zatrzymani migranci, zdj.: vsat

Szef litewskiej straży granicznej: w Mińsku może być 1,5 tys. migrantów chcących dotrzeć do UE

jb/ belsat.eu wg Delfi

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa wakacje tylko bezpiecznym autobusem
Następny artykuł„Ruch Wspólna Polska” Trzaskowskiego z nowymi sojusznikami. Powstanie stowarzyszenie samorządowców