A A+ A++

Lindner w Dakarze 2021 miał nakleić na swojego quada numer startowy 170. Zespół w tym tygodniu planował wyjazd do Marsylii, skąd odpływa prom ze sprzętem wszystkich europejskich ekip zgłoszonych do rajdu.

Losy startu ważyły się jednak do ostatniej chwili. Lindner miał poważny wypadek w tym roku w Rallye Breslau i wciąż przechodzi rehabilitację.

– Dziś wraz z moim sztabem medycznym przeprowadziliśmy ostateczną weryfikację czy jestem w stanie bezpiecznie wziąć udział w Dakarze. Werdykt niestety był najgorszy z możliwych i mimo, że się tego spodziewałem, to jako człowiek wielkiej wiary, miałem wciąż nadzieję – przekazał Lindner. – Zupełnie jak w piosence Młynarskiego: “Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła i myśli sobie Ikar, co nie raz już w dół runął, jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął”.

– Jeszcze wczoraj do późnych godzin nocnych pakowaliśmy auta i rzeczy osobiste teamu wierząc do końca w nasz cel. Właśnie tacy jesteśmy! Nie wymiękamy NIGDY! Jest to jednak prawdziwie dakarowa decyzja, czyli nie sprintera z ciśnieniem, tylko maratończyka z długoterminową strategią – kontynuował. – Jest to jedna z cięższych decyzji, jaką w ostatnim czasie musiałem podjąć. Ból jaki mi sprawiła, koi nieco fakt, że dwóch moich najważniejszych mistrzów i rywali za razem, nie będzie w tym roku również się tam ścigać. Ignacio Casalle przesiadł się właśnie z quada na ciężarówkę, natomiast Rafał Sonik, również zrezygnował z wzięcia udziału w tegorocznym rajdzie.

– Dodatkowo do ostatniej chwili czekaliśmy na informacje od organizatora ASO, który nie poinformował nas o sposobie zabezpieczenia ewentualnego chorego i procedury postępowania w takich przypadkach, mimo wysyłanych zapytań. Nie uzyskaliśmy także odpowiedzi czy członkowie naszego teamu byliby należycie zaopiekowani, czy chory mógłby być podczas rekonwalescencji w towarzystwie osoby drugiej, jako opiekuna, na jakich zasadach i kiedy mógłby opuścić kraj, jakie testy by to weryfikowały itp.

– Pozostając w kraju będę mógł się skupić na mojej ukochanej Mamie, która aktualnie zmaga się z ciężką chorobą i właśnie rozpoczyna uciążliwe leczenie. Nie przysporzę jej również dodatkowych stresów, co jest to niezwykle ważne w tym czasie, a dla mnie stanowiło to duże obciążenie psychiczne.

– #91lindnerteam do wczoraj zaciekle walczyliście o naszą szansę, wiedząc że może być różnie. Motywacja jednak w Was nie spadała. Stanęliście na wysokości zadania! Dziękuję Wam za tytaniczną pracę, jaką wykonaliście. Nie pójdzie ona na marne! Już od jutra zaczynamy szykować się na sezon 2021 – podkreślił. – Właściwie technicznie jesteśmy już gotowi, zostaje nam jedynie praca nad riderem. Obiecuję, zatem że będę ją kontynuował, tak jakby Dakar nadal był moim celem. Największy szok przeżyła pewnie część ekipy z Drawska, którzy dostali tę smutną informację tuż przed ich wyjazdem po nasz konwój. My crew: jesteście THE BEST! Pamiętajcie, co się odwlecze, to nie uciecze. Ja walki o pudło w PŚ i na Dakarze nie odpuszczę! Jeszcze bardziej przyłożę się do perfekcyjnego przygotowania, żeby zacząć nadchodzący rok z wielką siłą. Jest to również duże zaskoczenie dla naszych partnerów, którzy na pewno są skonfundowani powyższą decyzją. Niemniej jednak jako Dakarowiec nie powiedziałem ostatniego słowa. Nasza przygoda w tym formacie dopiero się zaczyna i mamy jeszcze wiele do zaprezentowania. Mamy zatem nadzieję, że nasi partnerzy, stawiając na nasz team, będą nam towarzyszyli w drodze do bycia najlepszymi na świecie.

Z udziału w Rajdzie Dakar wycofał się również Rafał Sonik.

Czytaj również:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZabito dowódcę Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej
Następny artykułPodoroska o swoich marzeniach