Obowiązujący od zeszłego roku, limit wydatków w Formule 1 co jakiś czas wspominany był przez kierowców i szefów zespołu, ale od czasu weekendu w Singapurze jest najgorętszym tematem w padoku.
FIA w poniedziałek – początkowo miała to zrobić wczoraj – poinformuje, które zespoły zmieściły się w limicie wynoszącym 145 milionów dolarów amerykańskich. Wtedy okaże się czy spekulacje mówiące o dwóch ekipach, które dopuściły się naruszenia przepisów, są prawdziwe. Podejrzani to Aston Martin i Red Bull Racing – zwłaszcza ci drudzy wzbudzają wielkie zainteresowanie, ponieważ „nadwyżka” ma być znacząca, a ponadto pojawiła się w sezonie zaciętej rywalizacji z Mercedesem.
Dla Hamiltona sprawa dotrzymania limitu budżetowego jest kluczowa. Zauważa on, że Mercedes z racji ograniczonych wydatków musiał w zeszłym roku wstrzymać swój rozwój, a rywale z Red Bulla „nieustannie” przygotowywali poprawki.
Pytany czy byłoby szkodą dla Formuły 1, gdyby okazało się, że niektóre zespoły nie dotrzymały limitu, siedmiokrotny mistrz świata odparł:
– Na pewno, ponieważ podważyłoby to wartości i integralność naszego sportu – powiedział Hamilton. – Pamiętam zeszły rok. Jako kierowca, zawsze prosisz o poprawki.
– Na Silverstone otrzymaliśmy nasze ostatnie aktualizacje i były warte trzy dziesiąte części sekundy. Jestem całkiem pewien, że kosztowały mniej niż milion. Być może z czasem ich wyprodukowanie stałoby się droższe.
– Pamiętam, że później potrzebowałem kolejnych poprawek. Widziałem potem ich [Red Bulla] ciężarówki i aktualizacje dodawane do tamtego samochodu. Pomyślałem: „Jezu, będzie bardzo trudno ich pokonać, jeśli nadal będą przywozić poprawki”.
– Wszystko powiązane jest z rozwojem. Gdybyśmy mieli o pół miliona więcej do wydania, nasza sytuacja byłaby inna w kilku następnych wyścigach. Moglibyśmy z łatwością wprowadzić nową podłogę. Jednak my tak nie postępujemy i jestem wdzięczny zespołowi za dokładność i przestrzeganie zasad. Wykonali niesamowitą pracę. Trzeba [limit wydatków] potraktować bardzo poważnie.
Hamilton ma nadzieję, że FIA ogłosi informacje w sposób kompletnie transparentny, by zarówno zespoły, jak i kibice mogli wszystko zrozumieć.
– Uważam, że to konieczne. Musimy zachować przejrzystość ze względu na kibiców. Nie mam wystarczająco dużo informacji. Za kulisami jest wiele rozmów, ale nikt nie wie, co jest prawdą. Mówi się o wielu rzeczach i różnych liczbach.
– Spodziewałem się, że zostanie to już ogłoszone i chciałbym wierzyć, że opóźnienie wynika z poważnego traktowania sprawy. Ufam, że Mohammed [Ben Sulayem, prezydent FIA] traktuje to poważnie i zrobi to, co najlepsze dla sportu. Jeśli doszło do naruszenia, byłoby złe dla dyscypliny, gdyby nie podjęto żadnych działań. Nie wiem jednak czy do czegoś doszło, więc trzeba poczekać.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS