A A+ A++

Po porażce 0-2 z Omonią Nikozja Legia Warszawa musi odłożyć na kolejny rok marzenia o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Niemal rokrocznie eliminacje do Champions League brutalnie weryfikują formę obecnego mistrza Polski. A nawet, jeśli na boisku wszystko wygląda dobrze, awans okazuje się być nieosiągalny.

Tak było w pamiętnym roku 2014, gdy w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Legia mierzyła się z Celtikiem.

“Wojskowi” nie pozostawili Szkotom żadnych złudzeń, dwukrotnie udowadniając swoją wyższość – w Warszawie zwyciężyli 4-1, a na wyjeździe 2-0. Ostatecznie jednak UEFA zweryfikowała wynik tego drugiego starcia jako walkower 3-0 na korzyść Celticu. 

Wszystko przez to, że na murawie pojawił się w 86. minucie w miejsce Michała Żyry Bartosz Bereszyński, który powinien pauzować za czerwoną kartkę, obejrzaną jeszcze w poprzednim sezonie. Tak oto zwykłe niedopatrzenie zrujnowało sukces sportowy.

Ostatecznie jednak Legia zagrała w Lidze Europy, a nawet wyszła z grupy. W pierwszej rundzie fazy pucharowej jej katem okazał się Ajax z Arkadiuszem Mili … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHiszpania zamówiła 348 Dragónów
Następny artykułBarbarzyństwo w Beskidach. Górska rzeka wygląda jak plac budowy