A A+ A++

Mylił się każdy, kto spodziewał się wystąpienia polityka formatu europejskiego.

Zamiast słowa oszlifowanego elegancją myśli i stylu był występ politycznego wykidajły.

Słuchaczy zaś mniej niż na odpuście w Sulęczynie. Niektórzy z wrażenia ziewali.

Nie ziewałem.

Słuchanie Tuska „w moim rodzinnym mieście” sprawiało przyjemność.

Swoją drogą, czemu je opuścił?

Miał okazję wyjaśnić miejscowym, jak mieszkaniec Gdańska i mieszkanka Gdyni wynaleźli wolny lokal komunalny w Sopocie.

Ruski ład”?

Czy Tusk miał na myśli,”excuse-moi”, pogawędkę swojego ministra Sienkiewicza z prezesem NBP Belką?

Był rok do wyborów, notowania PiS sięgały 43 proc., budżet Tuska trzeszczał, deficyt zaczynał być groźny dla polityki koalicji PO-PSL – i oto były oficer UOP spotyka się z byłym sekretarzem uczelnianym PZPR.

Żeby było jak u hrabiego Lampedusy…

Ale wtedy moim warunkiem, excuse-moi, jest dymisja ministra finansów(…) wtedy robimy co trzeba, aby kraj to zauważył”.

W zamian za pożegnanie „z tymi różnymi lansadami hrabiego von Rothfeld-Rostowskiego”, zmieni się polityka banku centralnego na bardziej dla rządu Tuska wyborczo użyteczną.

Czy Sienkiewicz z Belką chcieli z demokracji zrobić „fasadę demokracji” na rzecz T(R)uska i jego kompanii, która w 2007 i w 2011 dzięki demokracji wybory wygrała, a w 2015 i w 2019 wbrew demokracji wybory z koalicją Kaczyńskiego przegrała?

Żeby PiS „mógł zdławić wolne słowo, żeby można kraść bez żadnej kontroli i opamiętania”?

Czy b. premier miał na swojej myśli Sławomira Nowaka, który drzwi w drzwi z gabinetem premiera uruchomił, jak zauważa prokuratura, komercyjną agencję pracy tymczasowej dla menedżerów spółek państwowych?

Czy to nie Donald Tusk był „head hunterem” politycznych awansów wspólnika Dariusza Z. i Jacka P.?

Gałganił zwyczajową gdańską publiczność polityk, którego najwierniejszy stróż jego spokoju omawiał nocą przy śmietniku publikacje „Rzeczpospolitej”, a przy bakłażanie z frytką precyzował z Kulczykiem sposób na eksmisję redaktora naczelnego „Faktu”; redakcję „Wprost” naszli zaś agenci ABW, ale nieskutecznie, stąd też wiadomo jak u Tuska wyrabiano kiełbasę, której sam nie kosztował.

Jesteśmy w życiu publicznym po to, by dzielić się dobrem, tak jak każdy potrafi najlepiej”.

Tuskowi pod Neptunem najlepiej wyszło szczucie. W kampanii 2019 próbowali swoich sił w tej konkurencji liczni jego partyjni koledzy i kolegów koleżanki.

Licha przyszłość przed PO jeśli to już wszystko.

CZYTAJ TEŻ: W mateczniku PO na wiec Tuska przyszło tyle osób, ile przychodziło w powiatowych miasteczkach na kampanijne wiece prezydenta Dudy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzyszłość Mbappe coraz wyraźniejsza. PSG nie będzie zadowolone
Następny artykułBurmistrzowie i sołtysi na inwestycjach w gminie Bierutów