A A+ A++

Niedziela dla fanów piłki nożnej zapowiada się kapitalnie. Przed nami dwa szlagierowe pojedynki – Schalke kontra Bayern oraz Liverpool kontra Manchester United. Jedni walczą o ligowe punkty, drudzy o awans w Pucharze Anglii. Sprawdziliśmy więc ofertę naszych kumpli, żeby wiedzieć, co warto dziś obstawić i mamy dla was kilka podpowiedzi.

Schalke 04 Gelsenkirchen – Bayern Monachium

Ostatnie mecze bezpośrednie: PPPPP
Poprzednie spotkania Schalke: PPWPW
Ostatnie mecze Bayernu: WWRPW

  • Schalke nie strzeliło Bayernowi gola od czterech spotkań. W tym czasie samo straciło 17 bramek
  • 21 spotkań bez wygranej – to passa Schalke przeciwko Bayernowi
  • Robert Lewandowski strzelił Schalke 20 bramek w 23 meczach

Każda maszyna z czasem się zacina i Hansi Flick po idealnym 2020 roku zaczyna mierzyć się z problemami. Przede wszystkim w tyłach, bo to defensywa jest największym problemem Bayernu. W czterech z pięciu ostatnich spotkań Bayern tracił przynajmniej jednego gola. Mecz z Augsburgiem w zasadzie przerwał fatalną passę Bawarczyków.

  • 11 meczów
  • 0 czystych kont
  • 15 straconych bramek

To statystyki dotyczące potyczek mistrza Niemiec w Bundeslidze. Bramki ekipie Roberta Lewandowskiego strzelali piłkarze Kolonii, Freiburga, Lipska, Wolfsburga… Praktycznie cała liga. Zwycięzcy Ligi Mistrzów w tym sezonie zachowali zaledwie trzy czyste konta.

  • Augsburg – 1:0
  • Eintracht – 5:0
  • Schalke – 8:0

Tak, ten ostatni punkt przykuwa uwagę. Schalke dostało solidne baty na inaugurację sezonu, więc ma się za co odegrać. Ekipa z Zagłębia Ruhry strzelała przynajmniej jednego gola w trzech ostatnich spotkaniach. Wygrała nawet mecz w 2021 roku – i choć brzmi to dziwnie, to jeśli ktoś zna historię Schalke, wcale się nie dziwi. Dlatego stawiamy, że może i dziś gospodarze przegrają, jednak nie bez walki.

Król w pogoni za rekordem. Robert Lewandowski ma w tym sezonie kosmiczną średnią – 1,4 gola na mecz w Bundeslidze. Napastnik reprezentacji Polski ma jeszcze jedną passę, która trwa w najlepsze. Od siedmiu spotkań za każdym razem trafia do siatki. Do tego często robi to właśnie wykonując „jedenastkę”.

  • Augsburg – gol z karnego
  • Borussia – gol z karnego
  • Mainz – gol z karnego
  • Hertha – gol z karnego
  • Schalke – gol z karnego

Trzy bramki z rzutów karnych Polak strzelił w obecnym roku. Oznacza to, że w trzech z czterech występów w styczniu ustawiał piłkę „na wapnie”. To coś, czego nie możemy lekceważyć. Tak samo jak tego, że w całej swojej karierze wykorzystał już cztery „jedenastki” w meczach z Schalke. Dzisiaj przybije „piątkę”? Możliwe, bo Schalke to zespół, przeciwko któremu podyktowano najwięcej rzutów karnych w Bundeslidze.

Manchester United – Liverpool

Ostatnie mecze bezpośrednie: RPRRP
Poprzednie spotkania United: WRWWP
Ostatnie mecze Liverpoolu: PRWPR

  • Manchester United nie strzelił gola Liverpoolowi w trzech z pięciu ostatnich spotkań
  • W trzech z czterech ostatnich meczów „Czerwone Diabły” zachowały czyste konto
  • Liverpool nie wygrał na Old Trafford od 2014 roku, czyli sześciu kolejnych gier

Media rozpisują się o tym, że Jurgen Klopp przechodzi właśnie największy kryzys od czasu rozpoczęcia pracy w Anglii. W zasadzie ciężko się temu dziwić, skoro Liverpool nie wygrał pięciu kolejnych spotkań w Premier League. Zespół Kloppa cierpi w obronie, ale ma także niebywałą indolencję strzelecką. Spójrzmy na wspomniane pięć gier:

  • 0:1
  • 0:0
  • 0:1
  • 0:0
  • 1:1

„The Reds” nie strzelili gola w lidze od ponad 430 minut, więc mówimy o poważnym przestoju. W takiej sytuacji ciężko wróżyć coś innego niż wygraną gospodarzy. United u siebie radzą sobie całkiem znośnie, w dodatku mają w zanadrzu doskonałą passę gier przeciwko Liverpoolowi na Old Trafford. Czujemy, że Klopp pożegna się dziś z marzeniami o pucharze Anglii.

Ciekawą kombinację oferuje nam bukmacher Superbet. Możemy obstawić liczbę bramek oraz kartek w ramach jednego, łączonego typu. Dlaczego warto? Bo mecze United z Liverpoolem są dość przewidywalne. W czterech ostatnich nie padły więcej niż dwa gole.

  • 0:0
  • 0:2
  • 1:1
  • 0:0

W dodatku nie oglądaliśmy też zbyt wielu kartek. Dwukrotnie sprawdzał się typ under 3.5 żółtych „kartoników”, dwa razy sędzia sięgał do kieszeni czterokrotnie. To całkiem niezły prognostyk ku temu, żeby postawić na naszą opcję.

fot. Newspix

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWspominamy studniówki 2020. Czachowski
Następny artykułNowa Dęba. Spadochroniarze na zimowym poligonie [zdjęcia]