A A+ A++

Koncern Leonardo uważa, że AW149 będzie najlepszym następcą śmigłowców Westland Puma w brytyjskich siłach powietrznych. Zgodnie z opublikowanym w drugiej połowie marca raportem ministerstwa obrony Defence in a Competitive Age, zawierającym program przeobrażenia sił zbrojnych, Pumy mają być wycofane do 2025 roku.

Chociaż w raporcie nie znalazły się na ten temat konkretne informacje, można zakładać, że wycofane zostaną również pojedyncze egzemplarze śmigłowców Bell 212, Bell 214 i AS365 Dauphin, które są używane przez wojska lądowe. Raport mówi o ujednoliceniu floty śmigłowców średnich i pozyskaniu jednego typu w miejsce czterech dotychczasowych. Razem daje to około trzydziestu maszyn do zastąpienia.

– Informacja o wycofaniu Pum jest dla nas bardzo pozytywna – powiedział Nick Whitney, szef Leonardo Helicopters UK. – To świetna okazja, żeby zaoferować AW149 na tym rynku. Potencjalna liczba śmigłowców do sprzedania jest znacząca, więc chcielibyśmy uczynić z brytyjskiego ministerstwa obrony naszego klienta flagowego, który może nam pomóc zdobyć również nowe zamówienia z innych państw.

Wielka Brytania nie ogłosiła jeszcze żadnych wymagań ani wielkości zamówienia dla spodziewanych następców Pum. Do tej pory zakładano raczej, że nie będzie to żadna z obecnie produkowanych maszyn. Wielka Brytania uczestniczy w NATO-wskim programie Next Generation Rotorcraft, jednak harmonogram prac nad ta maszyną ma zostać dopiero ustalony, podobnie jak wymagania taktyczno-techniczne stawiane przed śmigłowcem. Optymistycznym scenariuszem jest rozpoczęcie produkcji w latach 2035–2040. Innym możliwym rozwiązaniem jest pozyskanie śmigłowców opracowywanych w ramach amerykańskiego programu Future Vertical Lift, jednak i tu potrzeba jeszcze kilku lat na uruchomienie produkcji seryjnej.

Puma HC.1 z 230. Eskadry RAF-u nad Londynem.
(SAC Phil Major / RAF / MOD)

Według wcześniejszych planów Pumy miały być wycofane dopiero w przyszłej dekadzie, a do tego czasu możliwe było opracowanie ich następcy. Być może w związku ze zmianą planów Brytyjczycy zdecydują się albo na pewnego rodzaju rozwiązanie pomostowe, albo nawet docelowe i wybiorą jeden ze śmigłowców dostępnych na rynku. Naturalnym następcą Pumy wydaje się Airbus H225M Caracal, jednak w grę wchodzą również kwestie gospodarcze, a tu przewagę ma Leonardo, który obiecuje uruchomienie produkcji AW149 w swoich zakładach w Yeovil.

– Wiemy, że możemy to zrobić – zapewnia Whitney, odnosząc się do otwarcia nowej linii produkcyjnej. W przeszłości w Yeovil produkowano cywilne śmigłowce AW189, a AW149 to jego zmilitaryzowana wersja. Może transportować szesnastu żołnierzy z pełnym wyposażeniem.

Leonardo po raz pierwszy przedstawił AW149 jako kandydata na następcę Pumy w czasie targów zbrojeniowych DSEI już w 2019 roku. Koncern zapewnia, że w razie konieczności pilnego zastąpienia Pum może dostarczyć ministerstwu obrony pierwsze AW149 w ciągu mniej niż dwóch lat od podpisania umowy. Fabryka w Yeovil nie może narzekać na nadmiar zamówień wojskowych. Zleceń na nowe AW159 nie ma, prowadzone są jedynie modyfikacje tych śmigłowców należących do brytyjskich sił zbrojnych. Trwa za to produkcja AW101 dla Norwegii i Polski. Pozyskanie zamówienia na mniej więcej trzydzieści śmigłowców, plus być może nowe zamówienia eksportowe, zabezpieczyłoby miejsca pracy na dłuższy czas.

AW149 w konfiguracji transportowej z liną do szybkiego desantowania, wielolufowym karabinem maszynowym i szperaczem.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

AW149 nie może się poszczycić wielkimi sukcesami sprzedażowymi. Egipt zamówił dwadzieścia cztery egzemplarze, a Tajlandia – pięć. Inni potencjalni klienci najczęściej wybierali lżejszego i tańszego AW139 lub od razu decydowali się na cięższe śmigłowce w rodzaju H225M lub NH90. AW149 był oferowany również w Polsce w niesławnym przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, który zakończył się anulowaniem wyboru Caracali.

Leonardo AW149

AW149 jest śmigłowcem wielozadaniowym zdolnym do transportu żołnierzy i ładunków (także na podwieszeniu), wypełniania misji CSAR, ewakuacji medycznej i ratownictwa morskiego, realizowania operacji specjalnych oraz działania jako ruchome stanowisko dowodzenia. Jest to powiększona wersja AW139, powstała w odpowiedzi na zapytanie włoskich sił zbrojnych poszukujących śmigłowca ratowniczego. Ostatecznie Włosi go nie zamówili i dzisiaj wykorzystują w tej roli właśnie mniejsze AW139 i większe AW101.

Kabina transportowa ma 11,2 metra sześciennego objętości i wyposażona jest w odsuwane drzwi po obu stronach kadłuba. Ponadto wygospodarowano miejsce na przedział bagażowy, w którym zmieścić się może apteczka, nosze i inne wyposażenie, dzięki czemu nie zajmuje ono miejsca we właściwym przedziale transportowym. Jeśli trzeba zwiększyć zasięg, w śmigłowcu można zainstalować dodatkowe zbiorniki paliwa, odporne na rozbicie w przypadku awaryjnego lądowania.

Widok na przedział desantowy i kokpit AW149. Poza liną śmigłowiec może być wyposażony w wyciągarkę. Widoczne również otwarte drzwi bagażnika.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Po obu stronach kadłuba znajdują się wysięgniki, dzięki czemu można dokonać desantu metodą tak zwanej szybkiej liny, a w położonych obok oknach jest miejsce na zamontowanie karabinów maszynowych kalibru 7,62 lub 12,7 milimetra. Ponadto uzbrojenie można instalować na dwóch pylonach opracowanych przez włoską firmę Aerea, które mogą unieść po trzysta kilogramów uzbrojenia każdy. Ze śmigłowcem są już zintegrowane rakiety kierowane produkcji FZ i Roketsana, a także zasobniki z działkami FN Herstall 12,7 milimetra oraz minigun Dillon DGP2300. Na życzenie klienta śmigłowiec będzie można uzbroić również na przykład w pociski rakietowe Hellfire czy Brimstone.

Na śmigłowcu można zamontować szeroki zestaw wyposażenia dodatkowego, które może być instalowane zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kadłuba: dodatkowe zbiorniki paliwa, wysięgniki i liny desantowe, wyposażenie medyczne do udzielania pomocy już na pokładzie śmigłowca, hak do podwieszenia o maksymalnym udźwigu 2720 kilogramów, instalowany w nosie radar, głowice elektrooptyczne, oświetlenie kompatybilne z noktowizorami, wyrzutnie flar i dipoli, hełm z wyświetlaczem przeziernikowym oraz uzbrojenie przenoszone na zewnętrznych pylonach. Producent deklaruje także możliwość zintegrowania ze śmigłowcem dowolnego urządzenia dostarczonego przez zamawiającego.

Zobacz też: Argentyna zainteresowana transporterami Guarani

(flightglobal.com)

Maciej Hypś, konflikty.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzygnieceni podczas prac budowlanych w Starem Bystrem (zdjęcia)
Następny artykułZderzenie motocyklisty z ciągnikiem rolniczym. 25-latek trafił do szpitala