A A+ A++

Równo 20 lat temu Leonard i Katarzyna wyjechali do Francji pilnować zamku bogatego Anglika. Doglądanie starych murów przerodziło się w pasję, a ta w biznes. Przywracają stare “château” do życia dwa razy szybciej niż francuskie firmy.

Leonard Lis: — To był przypadek. Ponad 20 lat temu spotkaliśmy się na wakacjach z kolegą ze studiów, który opiekował się zamkiem we Francji będącym własnością zamożnego Anglika. Ponieważ nie lubił Francuzów, a Francja przestała mu się podobać, postanowił coś zmienić w swoim życiu. Chciał wyjechać do Anglii, więc szukał zaufanych osób na jego miejsce. Kiedy usłyszeliśmy o tym, że można zająć się pilnowaniem zamku, pomyśleliśmy sobie: robota, że się w pale nie mieści. Mieliśmy jednak swoje życie, więc wtedy jeszcze do głowy nam nie przyszło, że tam się znajdziemy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł1013 miast w Polsce i tylko 10 pytań. Zostań mistrzem geografii [QUIZ]
Następny artykułInstrukcja obsługi pelargonii. Kwiaty będą wielkie jak puszyste pompony