A A+ A++

Ludzie piszą skargi do prezydenta miasta Legionowo i do ZTM-u. Z powodu zmiany rozkładu jazdy i likwidacji części połączeń, w godzinach szczytu pociągi są tak zatłoczone, że nie można dostać się do wagonu

Niedawno w Gazecie Wyborczej mogliśmy przeczytać, że dojeżdżający pociągiem do pracy w Warszawie skarżą się, że od stacji Płudy nie ma szans na wejście do środka pociągu. Postanowiliśmy zapytać Legionowian, jak teraz, po zmianie rozkładu, dojeżdża im się do Warszawy oraz jakie problemy w godzinach porannego szczytu pojawiły się na stacji Legionowo.

Kolejna zmiana rozkładu

W niedzielę (12 listopada br.) kolejny raz zmienił się rozkład jazdy pociągów. W dodatku ma on obowiązywać tylko do 9 grudnia br. Jak pisaliśmy dwa tygodnie temu, częste zmiany rozkładów jazdy na kolei, stwarzają podróżnym wiele problemów, często dezorganizują im cały dzień. Mówią, że likwidowane są najkorzystniejsze połączenia oraz że jest wiele zbyt długich przerw. Wiele osób z powodu tych zmian spóźnia się do pracy i do szkoły. Według PKP, zmiany te spowodowane są pracami modernizacyjnym związanymi z remontem stacji Warszawa Zachodnia oraz remontem linii kolejowej nr 7 między Warszawą Wschodnią, a Warszawą Wawrem.

Zatłoczone pociągi

Zdaniem osób dojeżdżających codziennie do Warszawy, obecna zmiana rozkładu jest wyjątkowo niefortunna. – Za każdym razem zmiany rozkładu moim zdaniem są coraz gorsze. Likwidują po kolei wszystkie najkorzystniejsze połączenia. I w ogóle pociągów jest za każdym razem mniej – komentuje pani Barbara. Jak twierdzą czytelnicy, pociągi w godzinach szczytu są również coraz bardziej zatłoczone. Czasami nie udaje im się w ogóle dostać do pociągu. – Teraz muszę wcześniej wychodzić z domu, bo rano jest taki tłok na peronach, że ciężko jest dostać się do środka wagonu. A podczas jazdy jesteśmy stłoczeni jak sardynki w puszce. Na peronach wszyscy próbują wciskać się na siłę, bo okazuje się, że kolejny pociąg po tych zmianach jest dopiero za pół godziny – skarży się inny czytelnik.

Kto jest winny?

Podróżni uważają, że za panujący bałagan odpowiada nie tylko kolej, ale także władze miasta. Niektórzy napisali już skargi do PKP, że podróż odbywa się w nieodpowiednich warunkach oraz , że jest zbyt mało dogodnych połączeń pomiędzy Legionowem i Warszawą. – Napisałem skargę do PKP i czekam na odpowiedź. Moi znajomi też już napisali i będziemy pisać kolejne, aż w końcu coś z tym zrobią. Nie może być tak, że w godzinach szczytu nie można dostać się do pociągu i dojechać do pracy – mówi nam pan Jakub. Inni z kolei uważają, że coś w tej sprawie powinny też robić władze miasta, a nic nie robią. – Gdzie indziej, w innych miejscowościach jak: Pruszków, Otwock czy Sulejówek władze potrafią się upomnieć o mieszkańców. I tam mają super połączenia pomimo remontów. A u nas są coraz gorsze. Widać ktoś nic nie robi, a wszystko zwala na PKP – pisze w komentarzu pan Darek. Są także głosy, że w przypadku likwidacji niektórych pociągów i problemów z dojazdami, powinna zostać uruchomiona komunikacja zastępcza.

Wojciech Dobrowolski

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWiemy, kto pokieruje MOK-iem w Żorach. Halmer zastąpi Ratajczyka
Następny artykułStok narciarski od soboty, a lodowisko na mikołajki