A A+ A++

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wszystkie zarzuty jakie wydawcy naszego tygodnika postawili wspólnicy jednej z prywatnych spółek. Sąd podzielił oceny gazety, że podczas sprzedaży działki doszło do nieprawidłowości, które stanowiły co najmniej obejście prawa, a także był to przykład „wyprowadzania” gminnego majątku, z ominięciem przepisów

Wspólnicy prywatnej spółki z Legionowa poczuli się urażeni cyklem artykułów w tygodniku Mazowieckie To i Owo, który dotyczył transakcji nabycia przez nich od komunalnej spółki KZB Legionowo użytkowania wieczystego działki przy ul. Parkowej, wyodrębnionej z terenu stadionu miejskiego. Uznali, że naruszono ich dobra osobiste i dlatego oprócz żądań finansowych i przeprosin, domagali się także usunięcia z sieci wszystkich artykułów dotyczących tej transakcji oraz bezterminowego zakazu dla gazety pisania o niej w przyszłości.

Nikt nic nie wiedział

Wszystko zaczęło się wiosną 2015 r., gdy do redakcji tygodnika To i Owo zaczęły docierać niepokojące sygnały od mieszkańców dotyczące wycinki drzew i grodzenia terenu przy ul. Parkowej przylegającego do stadionu miejskiego. Nikt jednak nie potrafił lub nie chciał udzielić dziennikarzom informacji, co tam się dzieje. Wkrótce okazało się, że władze miasta najpierw przekazały przylegającą do stadionu miejskiego działkę miejskiej spółce KZB, a ta z kolei postanowiła ją sprzedać w prywatne ręce. Zamierzano tego dokonać nie informując opinii publicznej, a także rady miasta. Władze miasta zasłaniały się niewiedzą i odsyłały z pytaniami do miejskiej spółki KZB, spółka zaś zasłaniała się tajemnicą handlową.

Sprzedali wybranej firmie

Niebawem spółka KZB uzyskała dla tego terenu pozwolenie na budowę centrum sportowo-szkoleniowego i natychmiast przepisała je na prywatnę spółkę Milenium. Na przełomie czerwca i lipca 2015 r. rozpoczęła się budowa. Natomiat na początku września miejska spółka KZB sprzedała, za zgodą prezydenta miasta, spółce Milenium użytkowanie wieczyste działki, na terenie której powstawał już nowy obiekt. Transakcja ta wzbudziła zainteresowanie dzennikarzy również z innych wględów. Nie przeprowadzono bowiem przetargu, tylko sprzedano nieruchomość wybranej wcześniej firmie, w dodatku na bardzo korzystnych warunkach (minimalnie oprocentowane raty rozłożone na okres 9 lat).

Pozew za pisanie o nieprawidłowościach

Mimo, że artykuły tygodnika To i Owo dotyczyły głównie nieprawidłowości w działaniach władz miasta, to w 2017 r. pozew przeciwko wydawcy To i Owo Pawłowi Kozerze złożyli wspólnicy spółki Milenium, którzy byli beneficjentami transakcji sprzedaży działki przy ul. Parkowej. Zażądali między innymi, za naruszenie ich dóbr osobistych, zapłaty 100 tys. zł oraz opublikowania przeprosin. Chcieli także usunięcia 16 artykułów wraz z komentarzami z serwisu internetowego oraz orzeczenie bezterminowego zakazu publikacji w tygodniu To i Owo informacji związanych z nabyciem przez powodów działki przy ul. Parkowej. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie wydał wyrok, w którym oddalił większość żądań pozwu uznając je za niezasadne bądź rażąco niezasadne. Tygodnik miał jednak opublikować przeprosiny za niektóre sformułowania i oceny. Apelacje od wyroku wniosły obie strony.

Wyprowadzanie majątku i obchodzenie prawa

We wrześniu 2019 r. zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wszystkie zarzuty, jakie wydawcy To i Owo stawiali wspólnicy spółki Milenium. W uzasadnieniu wyroku Sąd stwierdził, że artykuły dotyczące zakupu przez spółkę miejskiej działki nie tylko zawierały prawdę, ale także zawarte w nich oceny były uzasadnione. Według Sądu, przy sprzedaży w prywatne ręce, należącej wcześniej do gminy działki, doszło do nieprawidłowości, które stanowiły co najmniej obejście prawa. W uzasadnieniu wyroku możemy m.in. przeczytać, że „był to przykład „wyprowadzania” gminnego majątku, z ominięciem przepisów, które służą jego ochronie oraz w konsekwencji ochronie interesów gminy, czy miasta”. Jak podkreślił Sąd, sprzedaży działki dokonano bez przetargu, który powinien być normą w takich przypadkach oraz bez zgody organów decyzyjnych takich jak Rada Miasta.

Karol Krawczyk

Jakie działania powinny podjąć władze miasta, po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku Sądu w tej sprawie i co myślą na ten temat samorządowcy, przeczytasz na następnej stronie:

NASTĘPNA STRONA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZbadaj słuch
Następny artykułPomoc dla pogotowia