A A+ A++

Do władz Konsorcjum, które budowało Centrum Komunikacyjne w Legionowie, zwrócił się przedstawiciel władz Legionowa z propozycją zawarcia ugody. Wcześniej twierdzili, że miasto z pewnością wygra proces. Teraz chcą zapłacić Konsorcjum 4 mln zł. Ich propozycja została jednak uznana przez Konsorcjum za niezbyt poważną, bo w pozwie zażądano 12,9 mln zł plus odsetki, czyli łącznie ok. 20 mln zł


Przypomnijmy. W 2015 r., gdy Centrum Komunikacyjne było już w stanie surowym wykonawca – konsorcjum firm Buder oraz Flisbud odstąpiło od umowy z miastem. W tym samym czasie od umowy odstąpiła też Gmina. Konsorcjum twierdziło, że legionowskie władze domagały się zbudowania całkiem innego i dużo droższego obiektu (budynku dworca), niż ten na którego wykonanie zawarto umowę. Ponadto nie chciały zapłacić za dodatkowe roboty i ciągle same wstrzymywały prace z powodu zmian w projekcie i braku pozwoleń na budowę poszczególnych obiektów. Z kolei według władz miasta, wykonawca opóźniał się z wykonaniem poszczególnych etapów budowy. W efekcie odstąpiono od umowy i Centrum Komunikacyjne dokończyła inna firma, według zmienionych projektów i za wyższą o 10 mln cenę.

Sprawa w sądzie

W 2017 r. Konsorcjum złożyło pozew przeciwko miastu, z w 2019 r. ruszył proces. Konsorcjum domaga się w nim zapłaty sumy 12 mln 976 tys. zł., za wykonane i nie opłacone roboty budowlane, a łącznie z odsetkami za opóźnienie płatności nawet ok. 20 mln zł. Do tej pory w procesie tym przesłuchano kilkunastu świadków. Z naszych informacji wynika, że zeznania większość z nich potwierdzają, iż za opóźnienia i przestoje na budowie odpowiada inwestor czyli władze miasta. Okazuje się, że nawet osoby zatrudnione przez miasto do kontroli i nadzoru nad wykonawcą potwierdzały, iż w projekcie były liczne błędy, nie uwzględniono też wielu obiektów, które znalazły się na terenie inwestycji i uniemożliwiały wykonawcy prowadzenie prac. Gwoździem do trumny okazały się także zeznanie byłego zastępcy prezydenta miasta Lucjana Chrzanowskiego, który w owym czasie nadzorował Wydział Inwestycji oraz był doradcą prezydenta Legionowa ds. Centrum Komunikacyjnego. Stwierdził on bowiem przed sądem, że wcale nie nadzorował tej inwestycji i niewiele w tej sprawie pamięta.

Mediateki nie było w projekcie

Zeznający w sprawie zarówno inspektor nadzoru jak i architekt sprawujący nadzór autorski z ramienia miasta przyznali, że w trakcie budowy, ciągle zmieniano projekt, co powodowało konieczność uzyskiwania nowych pozwoleń na budowę i wstrzymywało roboty. Ponadto w pierwotnym projekcie Centrum Komunikacyjnego w ogóle nie było tzw. mediateki. Ale została ona doprojektowana dopiero w trakcie budowy. Jeden z nich mówił, że porównując pierwotny projekt dworca, który otrzymał wykonawca do realizacji, do projektu finalnego, to dwa różne obiekty. W związku z tym wykonawca miał zbudować inny, droższy obiekt niż ten, na którego budowę podpisał umowę z miastem. Zeznania tych świadków mogą wskazywać, że racja jest jednak po stronie Konsorcjum.

Procesowa strategia miasta

Prezydent Roman Smogorzewski oraz jego zastępca Marek Pawlak na początku zapewniali, że żądania konsorcjum firm Buder oraz Flisbud, które budowało Centrum Komunikacyjne, są całkowicie bezpodstawne. Dlatego twierdzili, że miasto wygra proces. Jednocześnie nie chcieli nawet radnym, którzy chcieli sobie wyrobić zdanie w sprawie, dać wglądu do posiadanej dokumentacji dotyczącej budowy Centrum Komunikacyjnego. Zastępca Pawlak mówił, że gmina ma specjalną strategię na wygranie procesu i dlatego nie może niczego ujawnić
i że ma zakaz udzielania odpowiedzi. Próbką procesowej strategi miasta mogło być złożenie przez miasto pozwu wzajemnego z żądaniem od Konsorcjum zapłaty ok. 10 mln zł. Doszło do tego w czasie mediacji, na która sąd wysłał strony sporu. Później Smogorzewski i Pawlak zaczęli przebąkiwać, że w sądach bywa różnie.

Niepoważne propozycje

Z naszych informacji wynika, że już podczas jednej z wcześniejszych rozpraw miejscy prawnicy sygnalizowali, że chcieliby się dogadać z konsorcjum. Może to świadczyć o tym, że władze zdają już sobie sprawę z możliwości przegranej w procesie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że miasto utworzyło nawet rezerwę w wysokości 13 mln zł, na wypadek przegranej. Niestety tych informacji na razie nie udało nam się potwierdzić. Z kolei przed tygodniem dotarła do nas informacja, iż miasto zwróciło się do konsorcjum z propozycją zawarcia ugody. W jej ramach, Legionowo miałoby zapłacić Konsorcjum 1 mln zł za wykonane i niezapłacone roboty dodatkowe oraz oddać 3 mln zł, które zabezpieczyło w ramach tzw. gwarancji. Według przedstawiciela konsorcjum, z którym udało się nam skontaktować, była to na tyle niepoważna propozycja, że szkoda było czasu, aby w ogóle się nią zajmować.

Wojciech Dobrowolski

Komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZakopane mniej znane. Atrakcje poza utartym szlakiem
Następny artykułW Częstochowie: Rząd wprowadza w życie czwarty etap znoszenia obostrzeń. Co się zmieni?