A A+ A++

Legia wyeliminowała Fiorentinę. Wiadomo, z kim kolejny mecz

Getty Images / Marcin Golba/NurPhoto / Na zdjęciu: Pascal Mozie

Legia Warszawa zagwarantowała sobie awans do kolejnej rundy Ligi Młodzieżowej UEFA. Mimo wtorkowej porażki z Fiorentiną, “Wojskowi” wygrali dwumecz i po ostatnim gwizdku mieli powody do radości.

W tym artykule dowiesz się o:

Legia Warszawa

ACF Fiorentina

Liga Młodzieżowa UEFA

Legia Warszawa juniorzy

Legia szybko otworzyła wynik w rewanżu. W 12. minucie Samuel Kovacik wykończył akcję po rykoszecie od obrońcy. Fiorentina odpowiedziała po trzech minutach. Niccolo Trapani wykorzystał zamieszanie w polu karnym. Do przerwy było 2:1 dla gospodarzy po strzale z dystansu autorstwa Carlo Evangelisty.

Sytuację “Wojskowych” skomplikowała druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Jana Leszczyńskiego w 71. minucie. Mimo osłabienia, Legia doprowadziła do wyrównania, bowiem gola samobójczego strzelił Stefano Maiorana.

ZOBACZ WIDEO: Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. “Nie chciałbym przynieść wstydu”

Końcówka należała do Fiorentiny. W 84. minucie Maiorana wpakował piłkę już do właściwej bramki. W doliczonym czasie Brando Dolfi obejrzał czerwoną kartkę i między słupkami musiał stanąć zawodnik z pola. Wynik 3:2 dla Fiorentiny utrzymał się do końca.

Kluczowe dla stołecznej ekipy było pierwsze spotkanie, w którym wygrała 4:1. W dwumeczu Legia pokonała Fiorentinę łącznie 6:4 i zameldowała się w trzeciej rundzie Ligi Młodzieżowej UEFA, gdzie zmierzy się z islandzkim KA Akureyri bądź greckim PAOK-iem Saloniki.

ACF Fiorentina U-19 – Legia Warszawa U-19 3:2 (2:1)
0:1 – Samuel Kovacik 12′
1:1 – Niccolo Trapani 15′
2:1 – Carlo Evangelista 32′
2:2 – Stefano Maiorana (s.) 74′
3:2 – Stefano Maiorana 84′

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRendez-vous z mostami Przemyśla
Następny artykułKaczorowską i Rogacewicza dzieli sporo. Na pierwszy rzut oka tego nie widać