W niedzielny poranek przed Grand Prix Bahrajnu ekipa Ferrari wykryła niepokojącą anomalię w elektronice sterującej. Zespół zdecydował się na prewencyjną wymianę. To jednak na niewiele się zdało. Leclerc zatrzymał SF23 podczas 41 okrążenia wyścigu.
Przeprowadzona w Maranello, analiza wykazała, że za spadek mocy odpowiedzialna była kolejna usterka elektroniki. W środę Frederic Vassuer, szef zespołu, przyznał, że niezbędna jest wymiana, a to wiąże się z karą, bowiem w sezonie można użyć jedynie dwóch egzemplarzy.
Leclerca czeka zatem kara relegacji o dziesięć pozycji względem wyniku wywalczonego w sobotnich kwalifikacjach.
– Pojawiły się dwa problemy – wyjaśnił Vasseur. – Jeden w niedzielny poranek przy odpaleniu silnika, a drugi w wyścigu. Niestety, w obu przypadkach chodzi o elektronikę sterującą. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyliśmy.
– Mam nadzieję, że mamy to teraz pod kontrolą. Przeprowadziliśmy dokładną analizę. Niestety, w Dżuddzie czeka nas kara, ponieważ można użyć tylko dwóch zestawów na sezon.
Pierwszy trening przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej ruszy w piątek o godzinie 14:30 polskiego czasu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS